Życie w UK
Plastikowe mikrocząsteczki – nowy truciciel londyńczyków?
Nie dość, że w Londynie truje nas powietrze zanieczyszczone samochodowymi spalinami, to do naszych płuc dostają się groźne cząsteczki pochodzące z… plastikowych torebek, które dostajemy w wielkich sklepach.
Naukowcy King’s College badają wpływ krążących w powietrzu cząsteczek, które są efektem rozkładu rzeczonych reklamówek albo plastikowych opakowań, materiałów budowlanych, a nawet niektórej odzieży czy kosmetyków.
Nie daj się zwieść: Boots każe sobie płacić za usługi, które lekarz przepisze Wam za darmo!
Oprócz tego, że wdychamy je razem z powietrzem, to zjadamy je razem z żywnością pochodzącą np. z morza, ponieważ trafiają one do zbiorników wodnych, w których żyją choćby ryby. Póki co nie udowodniono jeszcze, że szkodzą one człowiekowi i jego układowi oddechowemu, ale uznano, że warto pochylić się nad tą sprawą.
„Istnieje możliwość, że plastikowe mikrocząsteczki mogą powodować fizyczne i chemiczne szkody, co wykazują liczne badania laboratoryjne. Mogą być zagrożeniem dla ludzkiego zdrowia” – tłumaczą dr Stephanie Wright i profesor Frank Kelly z King’s College.
Tańsza komunikacja miejska w Londynie! Dzięki “biletowi Khana”
Nie pierwszy naukowcy podnoszą ten problemu – wcześniej w tej sprawie apelowali przedstawiciele Institute of Environment, Health and Societies z Brunel University w Uxbridge, zwracając uwagę, że mikrocząsteczki szkodzą rybom i skorupiakom.