Życie w UK
PILNE! Zawieszenie parlamentu było NIEZGODNE Z PRAWEM – znamy wyrok Sądu Najwyższego. Co zrobi Boris Johnson?
Sąd Najwyższy Zjednoczonego Królestwa uznał, że decyzja o prorogacji była niezgodna z prawem. Premier Boris Johnson nie miał prawa na pięć tygodni powstrzymać członków parlamentu od wykonywania ich obowiązków.
W dniu dzisiejszym, po godzinie 10:30 Sąd Najwyższy wydał swój wyrok w sprawie legalności zawieszenia prac parlamentu, do której doszło na mocy decyzji wydanej przez Borisa Johnsona.
Najpierw, sędziowie Supreme Court stwierdzili, iż orzekanie w tej sprawie jest jak najbardziej uzasadnione. Później, 11 sędziów Sądu Najwyższego Zjednoczonego Królestwa jednomyślnie orzekło, że porada premiera dla królowej dotycząca zawieszenia parlamentu była niezgodna z prawem. W związku z tym proces prorogacji parlamentu nie odbył się we właściwy (czyli zgodny z prawem) sposób, a powstrzymanie posłów od pracy było nielegalne. Nie było żadnego "konstytucyjnego uzasadnienia" w tej kwestii. Decyzja Johnsona z tego właśnie powodu została uchylona.
Lady Hale podczas swojego wystąpienia podkreślała, że decyzja Johnsona miała "ekstremalny wpływ" na fundamenty demokracji w Wielkiej Brytanii. Rząd w żaden sposób nie uzasadnił aż tak długiego okresu prorogacji. Zwrócenie się do królowej Elżbiety II o prośbą o zawieszenie prac parlamentu było "niezgodne z prawem" i przez to zostaje uznane, jako "nieważne". Prorogacja uznana została za niebyłą, a parlament (z prawnego punktu widzenia) nigdy nie został zawieszony.
Co dalej? Spikerzy, zarówno Izby Gmin, jak i Izby Lordów mają pełne prawo zwołać obrady w trybie natychmiastowym. Jak mówiłą Lady Hale decyzję o tym jak będzie wyglądała polityczna przyszłość Wielkiej Brytanii ma podjąć John Bercow. Przewodniczący obrad niższej izby brytyjskiego parlamentu zapowiedział, że parlament "musi zwołać posiedzenie bezzwłocznie", dodając, że w chwili obecnej prowadzi konsultacje z liderami opozycyjnych partii "w trybie pilnym". Jeden z nich, Jeremy Corbyn, stojący na czele Partii Pracy, wezwał urzędującego premiera do złożenia urzędu. Mówiąc o tym, że Boris Johnson powinienem "przemyśleć sytuację" daje do zrozumienia, że dymisja jest po prostu koniecznością.
W zasadzie wszyscy liderzy partii opozycyjnych nawołują obecnego szefa rządu do opuszczenia stanowiska. Z kolei Nigel Farage określił prorogację jako "najgorszą decyzję polityczną w historii". Szef Brexit Party jest również za tym, aby metaforycznie "poleciały głowy", ale jednocześnie chce oszczędzić Johnsona. Jego zdaniem zawinił jego główny doradca polityczny, a więc… Dominic Cummings. To właśnie on powinien podać się dymisji, a nie jego szef. Poza tym Farage martwi się, że wyrok w tej sprawie może mieć decydujący wpływ na proces wychodzenia UK z UE i mocno zaszkodzić Brexitowi.
A w jaki sposób do decyzji Sądu Najwyższego odniósł się Boris Johnson? Oficjalnie Downing Street 10 nie zabrało jeszcze głosu w tej sprawie. W chwili obecnej brytyjski premier przebywa w Nowym Jorku i w żaden sposób nie wypowiedział się na ten temat. Zaznaczmy jednak, że wczoraj BoJo dawał do zrozumienia, że w razie niekorzystnego wyroku nie poda się do dymisji.