Życie w UK
Piłki do krykieta niszczą im okna. “Zamontujcie grubsze szyby”
Mieszkańcy narzekający na ogromne zniszczenia powodowane przez ćwiczących niedaleko graczy w krykieta są oburzeni odpowiedzią posła torysów na ich skargę. Polityk uznał, że „pole do krykieta powstało tam wcześniej”, wobec czego „to oni powinni wprawić w domach grubsze szyby”.
Charlie Elphicke poważnie naraził się lokalnej społeczności Dover. Sytuacja, w której się znalazł, nie była łatwa: o interwencję poprosiły go rodziny, które nabyły domy w okolicy klubu krykietowego. Mieszkańcy tych zabudowań uskarżali się na gigantyczne szkody (a dokładniej – dziesiątki nieustannie rozbijanych okien), jakie ponoszą przez działanie klubu i domagali się od niego odszkodowań.
Polityk odpowiedział pokrzywdzonym w sposób, którego kompletnie się nie spodziewali. Stwierdził, że pokrycie przez klub krykietowy kosztów naprawy wszystkich okien doprowadzi właścicieli do finansowej ruiny, więc osoby, które kupiły domy w okolicy… muszą radzić sobie same. „Klub był tu wcześniej. Nikt nie zmuszał ich do osiedlenia się tu. Wiedzieli przecież, jakie to może mieć konsekwencje” – tłumaczył.
Władze miasta, które są współwłaścicielem terenu klubu, wciąż szukają rozwiązania kłopotliwej sytuacji. Rozważano m.in. wybudowanie wokół pola wysokiego na 10 metrów muru. Okazało się jednak, że… nawet takie rozwiązanie jest zbyt kosztowne.