Życie w UK

Partia Pracy na łopatkach

Skandal dotyczący wydatków posłów przełożył się na wynik do europarlamentu. Partia premiera Browna zanotowała najgorszy wynik od końca drugiej wojny światowej.

 

 
 
Dramat w szeregach labourzystów. W wyborach do europarlamentu Partia Pracy uzyskała wynik 15,7 proc., co przełożyło się na 13 mandatów europosłów, czyli pięć mniej niż dotychczas. Partia Konserwatywna osiągnęła znacznie lepszy wynik, w Brukseli zasiądzie aż 25 posłów tego ugrupowania, o dwóch więcej niż w poprzedniej kadencji. Poparcie dla Labour wyniosło tyle samo, ile dla eurosceptycznej United Kingdom Independance Party (UKIP), która zwiększyła liczbę swoich deputowanych o jedną osobę. W unijnym parlamencie zasiądzie też dwóch posłów z BNP, skrajnie prawicowego ugrupowania o antyemigracyjnych poglądach.
 
Nacjonaliści górą
Wyniki elekcji zaszokowały polityków Partii Pracy, chociaż w obu partiach uznano czwartkowe wybory „smutnym dniem” brytyjskiej polityki. Część polityków z lewej strony sceny chce ustąpienia Gordona Browna, który nie może odeprzeć krytyki od kilku tygodni, gdy dziennik Daily Telegraph opublikował pierwsze rewelacje na temat wydatków brytyjskich posłów, którzy nieuczciwie wykorzystywali publiczne pieniądze, rozliczając koszty nie mające nic wspólnego z wykonywanymi obowiązkami.
Wynikami zachwyceni są liderzy Konserwatystów. David Cameron powiedział, że jest „zachwycony” rezultatem: „Zwiększyliśmy poparcie, zwiększyliśmy liczbę naszych posłów w Brukseli, mieliśmy najlepsze wyniki niemal w całym kraju, szczególnie w Walii”. Z wyniku wyborów zadowolony jest również Nick Griffin, przywódca British National Party, która po raz pierwszy będzie miała swoją reprezentację w europarlamencie. Zdaniem Griffina wynik tegorocznych wyborów to „ważna zmiana w brytyjskiej polityce”. Polityk zapewnia też, że jego partia nie jest rasistowska, a jedynie „otwarcie mówi o problemie imigracji”. Przed wyborami BNP była najbardziej krytykowanym ugrupowaniem. To partia antyeuropejska, która chce ograniczenia roli Parlamentu Europejskiego, a najlepiej wystąpienia UK z UE. Podczas ostatniej kampanii BNP zasłynęła ulotką propagandową, w której przez pomyłkę wykorzystano zdjęcie polskiego myśliwca walczącego w Bitwie o Anglię. BNP posłużyła się w kampanii również wizerunkiem Winstona Churchilla, czym naraziła się na krytykę rodziny słynnego premiera UK. Pomimo wysokiego poparcia w wyborach, partia Nicka Griffina wciąż ma zagorzałych wrogów. We wtorek 9 czerwca lider tej partii został obrzucony jajkami przed brytyjskim parlamentem, gdy próbował przeprowadzić konferencje prasową. Przeciwnicy BNP zmusili Griffina do ucieczki.
 
Frekwencja leci w dół
Świetny wynik osiągnęła UKIP, również nawołująca w kampanii do opuszczenia Unii Europejskiej.W Brukseli zasiądzie 13 posłów tej partii. Liberalni Demokraci, jedyna licząca się w UK prawdziwie proeuropejska partia, osiągnęli ponad 13 proc. głosów, co przełożyło się na 11 mandatów w europarlamencie, o jeden więcej niż pięć lat temu. Dwa miejsca przypadną „zielonym”, którzy co prawda zwiększyli swoje poparcie (ok. 8 proc.), ale nie udało im się wyprzedzić większych partii i otrzymać dodatkowego mandatu. Dwa mandaty przypadły w udziale Scottish National Party, a jeden ugrupowaniu Plaid Cymru, socjaldemokratycznej partii z Walii.
Frekwencja wyniosła w Wielkiej Brytanii 34 proc., czyli do urn wybrało się nieco ponad 15 mln uprawnionych do głosowania. To o dziesięć proc. więcej niż w Polsce, gdzie wybory zorganizowano trzy dni później niż w UK. Nad Wisłą głosować poszło 7,5 mln osób z 30,5 uprawnionych. Ogólne poparcie w całej Unii było znów niższe od wyborów sprzed 5 lat i wyniosło 43 proc. (45 proc. w 2004 roku), pomimo że politycy w całej Wspólnocie zapowiadali ostrą walkę o frekwencję. Pomimo tego, w kolejnych wyborach bierze udział coraz mniej obywateli UE.
Popularność partii prawicowych w tegorocznych wyborach utrzymała się w całej Europie. Podobnie jak w przypadku Labour, wybory przegrały największe partie socjaldemokratyczne we Francji oraz Niemczech. Nadal najsilniejszą partią w europarlamencie pozostanie EPP (Europejska Partia Ludowa), w której skład wchodzą ugrupowania chadeckie i konserwatywne. Spośród polskich partii zasiadających w europarlamencie do EPP należą PSL oraz Platforma Obywatelska.
 
Podwójna porażka
Partia Pracy przegrała z kretesem wybory uzupełniające do rad dzielnic, które zostały przeprowadzone tego samego dnia co do Parlamentu Europejskiego. Konserwatyści zdobyli władzę w 30 councilach, Liberalni Demokraci w jednym, natomiast Partii Pracy nie przypadła żadna dzielnica.
 

Błażej Zimnak

 

author-avatar

Przeczytaj również

Ekopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życie
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj