Ogień zapłonął

Na polach Olimpii, w ruinach świątyni Hery zapłonął olimpijski ogień. Z miejsca, gdzie w starożytności rozgrywano igrzyska, zostanie dostarczony w sztafecie sportowców do Londynu, który w lipcu stanie się areną XXX Igrzysk Olimpijskich.

Zgodnie z wielowiekową tradycją ogień zapłonął dzięki skupieniu promieni słonecznych w rękach kapłanki bogini Hery. Po zakończeniu uroczystej ceremonii, w której uczestniczyli między innymi przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Jacques Rogge i szef londyńskich Igrzysk, Lord Coe, pochodnia ruszyła w podróż do stolicy Wielkiej Brytanii. Pochodnia niesiona przez 490 uczestników sztafety (w tym 26 Polaków) pokona 12,8 tys. kilometrów w ciągu 70 dni. W drodze do Londynu zawita do ponad 1000 miejscowości, odwiedzając każde angielskie hrabstwo oraz lokalne okręgi w Irlandii Północnej, Szkocji, Walii. Na miejsce dotrze 27 lipca i zapłonie na londyńskim stadionie, inaugurując kolejną olimpiadę.