Oddziały A&E łatają braki kadrowe – wprowadzają nowe standardy pracy

Władze szpitalnych oddziałów ratunkowych w Anglii otrzymały ścisłe wytyczne, co do ilości personelu, jaki musi znajdować się na dyżurze, aby zapewnić pacjentom pełne bezpieczeństwo.

Zgodnie z zaleceniami opracowanymi przez Narodowy Instytut Zdrowia (NIHCE) jedna pielęgniarka lub pielęgniarz nie powinien mieć pod opieką więcej niż czterech pacjentów. Jednak w przypadku osób w bardzo ciężkim stanie oraz tych, u których stwierdzono zatrzymanie akcji serca, przy jednym łóżku musi znajdować się dwóch pracowników pomocy medycznej.

Z uwagi na to, że obłożenie oddziałów A&E jest w dużej mierze nieprzewidywalne, liczba zatrudnionych w szpitalach pielęgniarek i pielęgniarzy powinna być utrzymywana na poziomie nieco wyższym, niż przewidywane zapotrzebowanie, twierdzą eksperci NIHCE.

Braki kadrowe na poziomie 20 procent

„Pierwszą osobą, z którą ma kontakt pacjent po przyjeździe na oddział, jest właśnie pielęgniarz lub pielęgniarka. Zdajemy sobie sprawę, że udzielona przez nich pomoc jest kluczowa dla powodzenia dalszego procesu leczenia” – twierdzi profesor Mark Baker z NIHCE. „Pewność, że szpitale zatrudniają wystarczającą ilość odpowiednio wykwalifikowanego personelu medycznego to gwarancja tego, że pacjenci otrzymają odpowiednia opiekę o każdej porze dnia i nocy” – twierdzi Baker.

Obecne dane dowodzą jednak, że braki kadrowe wśród pielęgniarek są znaczące. Z danych zebranych przez Royal College of Nursing wynika, że w zależności od szpitala, liczba wakatów waha się pomiędzy 10 a 20 procent. Jak twierdzi sekretarz generalny RCN, Peter Carter, problemy kadrowe są zmorą oddziałów A&E od dawna. „Nie możemy skutecznie leczyć pacjentów, jeśli liczba pielęgniarek i pielęgniarzy nie będzie utrzymywana na bezpiecznym poziomie” – twierdzi Carter.

Szpitale starają się zapełniać braki tymczasowymi lub mniej doświadczonymi pracownikami, co zdaniem Cartera, jest rozwiązaniem skutecznym jedynie na krótka metę. W związku z tym, coraz więcej placówek poszukuje pracowników poza granicami UK.

Polki wśród najchętniej zatrudnianych

„To właśnie brak wykwalifikowanych pielęgniarek jest powodem kryzysu w brytyjskiej służbie zdrowia” – twierdzi Małgorzata Dennis z agencji rekrutacyjnej Sante Employment. „Pracowników brakuje nie tylko w szpitalach ale również w domach opieki. Nie jest to nic nowego – placówki te zmagają się z problemami kadrowymi od wielu lat i często poszukują pielęgniarek w innych częściach świata . Ostatnio szczególny nacisk został położony na pozyskiwanie pielęgniarek z Unii Europejskiej, w tym oczywiście z Polski” – informuje Dennis.

Pracowników zagranicznych przyciągają zwłaszcza wysokie zarobki. „W szpitalach pielęgniarka może oczekiwać wynagrodzenia na poziomie 21 tys. funtów, a w domach opieki około 24, a nawet 29 tys. rocznie, nie licząc dodatków za nadgodziny. Takie zarobki są niezwykle konkurencyjne w porównaniu do poziomu wynagrodzeń oferowanych w Polsce” – zauważa Dennis i dodaje, że praca w domu opieki to dla wielu polskich pielęgniarek sposób na zdobycie doświadczenia i oswojenie się ze standardami pracy w UK.

Szczegółowe informacje na temat zasad rekrutacji personelu pielęgniarskiego w Wielkiej Brytanii można uzyskać pisząc na adres: [email protected]