Życie w UK
Od dzisiaj obowiązuje trzystopniowy system alertowy w Anglii. Jeśli nie zadziała, premier może wprowadzić circuit-breaker
Od środy zaczyna obowiązywać trzystopniowy system alertowy (three-tier alert system), zgodnie z którym miliony osób mieszkających w północnej Anglii zostaną objęte nowymi restrykcjami. Premier rozważa wprowadzenie 2-tygodniowego pełnego lockdownu o nazwie „circuit breaker”.
Większość rejonów Anglii została objęta najniższym poziomem zagrożenia i zaklasyfikowana do pierwszego stopnia („medium”) zgodnie z nowym systemem alertowym, jednak miliony mieszkańców na północy Anglii i w rejonie Midlands od środy muszą przestrzegać nowych restrykcji. Liverpool z kolei jest do tej pory jedynym regionem, w którym obowiązuje trzeci, najwyższy („very high”) stopień zagrożenia.
Następne rejony mogą zostać włączone do poziomu trzeciego
Sytuacja jest obecnie bardzo dynamiczna, a chorych na Covid-19 wciąż przybywa, dlatego sam burmistrz Londynu niedawno podkreślił, że stolica może „jeszcze w tym tygodniu” zostać zaklasyfikowana do drugiego poziomu zagrożenia („high”).
Medyczni doradcy rządowi mają spotkać się niebawem, aby omówić możliwość objęcia rejonów: Greater Manchester, Lancashire oraz innych sąsiednich najwyższym poziomem zagrożenia zgodnie z trzystopniowym systemem alertowym.
- Przeczytaj też: Pełna lista rejonów Anglii zaklasyfikowanych do konkretnych stopni zagrożenia. Zobacz, jakie obowiązują w nich restrykcje [wideo]
Jeśli system nie zadziała premier może wprowadzić „circuit breaker”?
Jak donosi „The Telegraph” powołując się na źródło rządowe, w przypadku gdy trzystopniowy system alertowy nie zda egzaminu i nie wyhamuje wzrostu zachorowań, premier ma rozważyć wprowadzenie 2-tygodniowego pełnego lockdownu o nazwie „circuit breaker”.
Sir Keir Starer i eksperci naciskają na Borisa Johnsona, aby wprowadził surowsze restrykcje, gdyż mogą one ocalić aż 7 800 osób do końca tego roku.
Jeśli premier zdecydowałby się na wprowadzenie tymczasowego, 2-tygodniowego lockdownu, doszłoby do zamknięcia wielu firm, głównie pubów i restauracji. Oczekuje się, że Boris Johnson wyda decyzję w tej sprawie do końca tego tygodnia.