Oceń swojego GP

Już wkrótce każdy mieszkaniec Anglii będzie mógł ocenić swojego lekarza lub policję, korzystając z internetu.

Służba zdrowia w UK: GP nie pomoże >>

NHS: Oszczędza na otyłych pacjentach >>

Zmiany zapowiedział urzędujący premier Gordon Brown. Jego zdaniem nie powinno być tak, że duże serwisy internetowe, takie jak sklep Amazon czy aukcje eBay, mają opinię „bardziej przejrzystych” niż angielskie służby socjalne (rady dzielnic, opieka społeczna, policja, lekarze).

Opinia o lekarzu, jak o produkcie

Dlatego rząd postanowił brać przykład z nowoczesnych sposobów zbierania opinii od klientów. Pierwowzorem dla nowego serwisu była strona Tripadvisor, gdzie podróżujący mogą ocenić hotel i zostawić na jego temat komentarz. Przygotowywany serwis rządowy, który ma ruszyć w maju, polega na wystawianiu oceny danej usługi. Taka metoda popularna jest na przykład na stronach oceniających sklepy internetowe, lub poszczególne produkty. Coraz więcej klientów właśnie w ten sposób sprawdza opinie o sklepie lub towarze, nie sugerując się chwytami reklamowymi czy okresowymi przecenami. Dodatkowo komentarze zostawiane przez innych internautów łatwo zweryfikować, nawet jeśli firma prowadzi w internecie cichą kampanię, zasypując sieć pozytywnymi komentarzami na swój temat, pochodzącymi rzekomo od zadowolonych klientów. Ewentualna demaskacja takich działań powoduje, że producent traci gwałtownie dobry wizerunek, więc mało która firma chce narazić się dociekliwym internautom.

Siła nowoczesnej informacji

W dokumencie nazwanym „Working Together” premier Brown zwrócił uwagę, że dotychczas rząd zrobił „zbyt mało by wykorzystać wielką siłę demokratyzującej się informacji”. Strona, która ruszy już za kilka tygodni, będzie umożliwiała porównanie usług rad dzielnic (councili). Do końca roku ma powstać następny serwis, w którym mieszkańcy będą mogli sprawdzić poziom przestępczości w całej Anglii i Walii. Od lata pacjenci będą mieli również możliwość wystawienia oceny lokalnej przychodni oraz wysłania komentarza do swojego lekarza (za pośrednictwem strony NHS Choices).

– Wprowadzamy świat, gdzie rodzice, pacjenci i lokalne społeczności będą miały wpływ na kształtowanie państwowych usług – mówił Gordon Brown.

Jego zdaniem mieszkańcy doceniają możliwość przeczytania komentarzy innych osób, przed skorzystaniem z czyichś usług na przykład w serwisach aukcyjnych, ale jak dotąd rząd nie wypracował metody usystematyzowania informacji, na jakiej podstawie ludzie wybierają np. swojego lekarza rodzinnego.Zdaniem partii opozycyjnej angielska pomoc społeczna jest zbiurokratyzowana i z tym należałoby sobie poradzić w pierwszej kolejności.

Brak pielęgniarek i położnych

W tym samym czasie, gdy premier zapowiadał nowe serwisy internetowe, specjalna komisja ekspertów opublikowała wyniki swoich analiz. Powołano ją by doradziła rządowi w sprawie przyszłości angielskich pielęgniarek i położnych. Zauważono mianowicie, że ich rola jest dziś znacznie większa, niż w przeszłości. Pod uwagę brany jest scenariusz, w którym pielęgniarki mają być dodatkowo doszkalane, by w przyszłości zakładały swoje własne działalności gospodarcze.

Dla NHS jako pielęgniarki pracuje wiele Polek. Seweryna studiuje pielęgniarstwo i odbywa praktyki w jednym z londyńskich szpitali.

– W NHS jest zawsze kryzys i za mało rąk do pracy. Jako studenci powinniśmy głównie patrzeć i uczyć się, ale bardzo często wykonujemy pracę etatowej pielęgniarki – opowiada studentka.

Według specjalistów potrzeba też więcej dobrych nauczycieli pielęgniarstwa, lecz związki zawodowe szybko uznały ten plan za „pozbawiony szczegółów”. Dokładne wyniki prac komisji ujrzą światło dzienne za rok.

W Anglii na gwałt potrzeba też nauczycieli. Zmiany proponowane w dokumencie „Working Together” zakładają skrócenie czasu niezbędnego na zmianę kwalifikacji nauczycielskich, z 12 miesięcy do pół roku.

Błażej Zimniak

Służba zdrowia w UK: GP nie pomoże >>

NHS: Oszczędza na otyłych pacjentach >>