Życie w UK

Oburzony Brytyjczyk chce zwrotu pieniędzy za mandat, który dostał w czasie lockdownu za spotkanie z trójką przyjaciół

Fot. Getty

Oburzony Brytyjczyk chce zwrotu pieniędzy za mandat, który dostał w czasie lockdownu za spotkanie z trójką przyjaciół

GettyImages 1236477141

Afera z rządową imprezą ogrodową, zorganizowaną w czasie ścisłego lockdownu na Downing Street 10, odbija się coraz szerszym echem w brytyjskim społeczeństwie. Wstrząs i oburzenie niesprawiedliwością widać już bardzo wyraźnie wśród mieszkańców UK. Pewien Brytyjczyk domaga się nawet zwrotu pieniędzy za mandaty wystawione wszystkim, którzy złamali zasady lockdownu.

W ubiegłym roku 50-letni Kieron McArdle z Coleshill w Warwickshire został ukarany grzywną za złamanie zasad lockdownu. Mężczyzna zapłacił mandat w wysokości 100 funtów, przyznając, że jego zachowanie było „złe”. Co tak nagannego miał uczynić?

Brytyjczyk ukarany za spotkanie z trójką przyjaciół w czasie lockdownu

Większość pierwszego i drugiego lockdownu Kieron McArdle spędził w samotności, nie spotykając się z nikim. Niestety, izolacja społeczna bardzo źle wpłynęła na jego zdrowie psychiczne i w końcu, 19 marca 2021, nie wytrzymał samotności i zaprosił do swojego przydomowego ogródka trzech przyjaciół, by z nim posiedzieli, ponieważ mężczyzna miał urodziny.

„Jeden z moich znajomych zauważył, że moje zdrowie psychiczne nie jest w dobrej kondycji, a to były moje urodziny. Nie mogłem chodzić na siłownię, a moje dzieci mieszkają z matką i też nie mogły przyjść, bo są już starsze i to byłoby mieszanie gospodarstw” – opowiadał mężczyzna cytowany przez portal Metro.

Kieron McArdle zaznaczył również, że podczas odwiedzin jego przyjaciele nie weszli ani razu do wnętrza mieszkania – nawet po to, by skorzystać z toalety. Mimo wszystko, nie posiedzieli w ogrodzie zbyt długo, ponieważ już po godzinie do drzwi pukała policja i przyłapany na gorącym uczynku mężczyzna został surowo ukarany za złamanie obowiązujących w tamtym czasie zasad lockdownu.

Zwrot pieniędzy za mandaty wystawione z powodu lockdownu?

Wtedy pokornie zastosował się do kary, ale teraz, po wiadomościach na temat podejrzeń, że zasady lockdownu były łamane na Downing Street, przez władze, które same te zasady wprowadziły, mężczyzna jest tak wściekły, że domaga się zwrotu pieniędzy, które wydał na opłacenie grzywny. Co więcej, Brytyjczyk apeluje do rządu o zwrot pieniędzy dla wszystkich osób, które otrzymały mandat za złamanie zasad lockdownu.

„Nie spieram się co do tego, że złamałem zasady, ale widząc, jak coraz więcej i więcej spraw wychodzi na jaw, poczułem się wściekły. Ci ludzie powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialności i mocno wierzę, że każdemu, kto został ukarany grzywną, należy zaproponować zwrot pieniędzy lub pieniądze przekazać na cele charytatywne. To takie niesprawiedliwe, że ich obowiązywały inne zasady niż nas” – mówił rozżalony mężczyzna.

Opowiadając o trudnościach, jakie musiał znosić z powodu surowych zasad lockdownu, Brytyjczyk podkreślił, że izolacja spotkała go nie tylko na polu towarzyskim i rodzinnym, ale nawet zawodowym, ponieważ musiał ograniczyć do minimum działalność firmy sprzątającej, której jest dyrektorem:

„Przez kilka tygodni Zoom był w porządku, ale podczas drugiego lockdownu w zeszłym roku poczułem, że moje zdrowie psychiczne się pogarsza. Moi przyjaciele po prostu chcieli posiedzieć w ogrodzie z daleka ode mnie w piękny słoneczny dzień. Wiedzieliśmy, że to wbrew zasadom, ale to nie było 40 czy 50 osób, a moi przyjaciele nawet nie weszli do środka, żeby skorzystać z toalety” – wyznał.

„Oni [policja] powiedzieli nam, że łamiemy zasady, ostrzegli nas, przeczytali nam nasze prawa, wzięli nasze dane i kopie dowodów osobistych, a potem powiedzieli, że dostaniemy mandat pocztą. Wtedy moi przyjaciele zostali wyproszeni. To było dość niepokojące”.

Po tym wszystkim, mężczyzna pokornie zapłacił mandat – nie mając do nikogo pretensji. Jednak ostatnie medialne doniesienia o łamaniu zasad lockdownu na Downing Street, w siedzibie samego premiera, bardzo nim wstrząsnęły:

„Wysłałem e-maila do posła z mojego okręgu, ale nie otrzymałem jeszcze odpowiedzi. Myślę, że powinienem dostać zwrot pieniędzy, a ci ludzie powinni zostać ukarani grzywną w taki sam sposób, jak wszyscy inni”.

author-avatar

Jakub Mróz

Miłośnik nowych technologii, oldskulowych brytyjskich samochodów i sportów motorowych. Znawca historii brytyjskiej rodziny królewskiej i nowych trendów w męskiej modzie. Uwielbia podróżować, ale jego ukochane miejsce to Londyn. Pochodzi z Krakowa, w Wielkiej Brytanii mieszka od 2004 roku. Zna prawie każdy angielski idiom. Zawód wyuczony – inżynier elektryk, zawód – a jednocześnie największa pasja i zawód wykonywany – dziennikarz “Polish Express”. Do redaktora Jakuba wzdycha duża część żeńskiej niezamężnej części wydawnictwa Zetha Ltd. Niestety Jakub Mróz lubi swój kawalerski stan.

Przeczytaj również

AI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni Celsjusza
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj