Styl życia

Nowy sezon, nowa pasja

dirty2ride-coll Mieszkańcy Wysp coraz częściej mogą się cieszyć piękną, wiosenną pogodą. W ogródkach i na skwerach już zaroiło się od piknikowiczów i zwolenników wylegiwania się na słońcu. Co jednak Wyspy mogą zaoferować tym, którzy chcą wypoczywać aktywnie i czują, że potrzeba im prawdziwego wyzwania? Podpowiadamy – z pomocą pana Grzegorza Zaleskiego, pasjonata i założyciela dirty2ride – firmy organizującej wyprawy rowerowe na terenie Wielkiej Brytanii i nie tylko. Skąd pomysł takiej działalności? Co zainspirowało Pana do organizowania wypraw rowerowych? Pochodzę z Myślenic, małego miasteczka między Krakowem i Zakopanem, otoczonego malowniczymi szczytami Beskidu Wyspowego. To idealne miejsce do aktywnego spędzania wolnego czasu. Ja wybrałem rower – i tak zaczęła się przygoda mojego życia. Pierwsze zawody wygrałem jeszcze w przedszkolu. Wygrana smakowała wspaniale, ale znacznie większą frajdę niż rywalizacja sprawiały mi rajdy po leśnych ścieżkach i bezdrożach wraz z przyjaciółmi. Wszystko wróciło, kiedy zamieszkałem na północy Londynu, w okolicach Epping Forest, postanowiłem zorganizować wyprawę rowerową do Włoch w okolice Jeziora Garda. Po powrocie do Londynu ciągle wracałem do Gardy wspomnieniami i wtedy narodził się pomysł i tak właśnie powstało dirty2ride – wychodząc naprzeciw rodakom, którzy żyją i mieszkają w Londynie, by pokazać, że goniąc dzień za dniem warto przystanąć i odpocząć, wrócić do natury podziwiając jej piękno, poznać nowych innych ludzi. Wśród nas są takie osoby, które chcą brać życie w swoje ręce, spędzać wolny czas inaczej, pokazać młodym i przypomnieć starszym, że aktywna forma wypoczynku, obcowanie z naturą, taplanie się w błocie, wysiłek fizyczny, pot, zmęczenie to frajda super pomysł na spędzenie wolnego czasu. Po pierwszym sezonie jest już nas sporo, ciągle przybywa nowych, dlatego tez chcemy to kontynuować bo to dowód, że warto było podjąć trudy i iść pod prąd, podążać za marzeniami i je realizować bo zadowolenie i radość innych smakuje wyśmienicie. Co dirty2ride oferuje tym, którzy chcą spróbować swoich sił? Najważniejsze są dla mnie komfort i bezpieczeństwo osób, z którymi jeżdżę – dlatego dirty2ride oferuje wyjazdy door-to-door. Zabieram chętnych z domu lub pobliskiego punktu zbiórek i prowadzę całość wyprawy od momentu przyjęcia zlecenia aż do ukończenia. Uznałem, że to znacznie przyjaźniejsza ludziom formuła niż proponowane przez innych operatorów wycieczki, na które należy dojechać samodzielnie, lub takie, gdzie przelot, opieka przewodnika i całość programu nie są ze sobą dobrze zgrane, a turysta zamiast cieszyć się wypoczynkiem i pięknem miejsc, nieustannie martwi się o to, czy się nie zgubi, czy zdąży gdzieś dotrzeć, czy pilot o nim nie zapomni. Czy każdy może wciąć udział w takiej wyprawie? Czy jest konieczne jest specjalne przygotowanie? Ideą dirty2ride jest to, by swoich sił mógł spróbować każdy. Ale już dziś mogę powiedzieć ze dirty2ride to elita liczba miejsc jest bardzo limitowana bo zależy nam na jakości a nie na ilości. Nie odbierz mnie źle to, że są limity to dobrze, jesteśmy indywidualni bo każdy z nas jest indywidualny, chodzi mi o niezapomniane przeżycia i bardzo zależy na tym by ludzie wracali, żeby każda kolejna wycieczka rodziła nowe niezapomniane emocje i radość na ustach tych którzy zainwestowali we mnie i skorzystali z moich usług. Chętnie pomagam wszystkim, którzy się do mnie zgłaszają. „Zółtodzioby” 🙂 również są mile widziani – zawsze dostosowuję plan wycieczki do poziomu umiejętności zainteresowanych, na pierwszym miejscu stawiając ich bezpieczeństwo. A jeśli nie mamy roweru? To żaden problem! Doskonale wiem, że nie każdego stać na zakup roweru górskiego za kilka tysięcy funtów. Posiadam własny, sprawdzony sprzęt firmy Bionicon – to rowery z najwyższej półki, przeznaczone do różnych form aktywności. Udostępniam je bezpłatnie lub za dodatkową opłatą. Jak wygląda taka wyprawa? Najczęściej organizuję weekendowe wyprawy lub lekcje indywidualne. Zapewniam wtedy wszystko, co potrzebne – wygodne noclegi, wyżywienie, rowery i opiekę. Wielka Brytania daje ogromne możliwości co do wyboru trasy, zarówno jeśli chodzi o krótsze wycieczki, jak i wyjazdy w odleglejsze zakątki Wysp. Ostatnio ogromną popularnością cieszą się wyprawy do Walii – głównie ze względu na niezapomniane widoki i niesamowity klimat, ilość i różnorodność tras która pozwala oderwać się od codzienności i zapomnieć o wielkomiejskim zgiełku. Jest takie powiedzenie „cudze chwalicie, swego nie znacie”… Teraz, kiedy poznałem wielu ludzi i przejechałem setki kilometrów na rowerze, widzę, że Wielka Brytania to ewenement na skalę europejską! Żaden inny kraj na tym kontynencie nie ma tylu centrów rowerowych i doskonałych warunków, umożliwiających każdemu znalezienie odpowiedniej dla niego trasy. Kornwalia, Walia, Peak i Lake District, Szkocja – wszystkie te miejsca gwarantują ogromną frajdę z jazdy. Kto może się wybrać na tego rodzaju wyjazd? Czy stosujecie jakieś ograniczenia? dirty2ride jest otwarte na wszystkich chętnych, ale moje doświadczenie pokazuje, że najlepszy wiek do jazdy tego rodzaju wypada między 15. a 50. rokiem życia. Co z grupami znajomych? Albo osób, które się nie znają, a chciałyby wykorzystać taką okazję do integracji? Sam zaczynałem od wyjazdów ze znajomymi i doskonale wiem, jak się tym zająć. Wystarczy się ze mną skontaktować – ułożę program wyprawy w taki sposób, by dostosować ją do wszystkich wymagań. Mogę także zaproponować kilka ofert, a potem wspólnie z zainteresowanymi wybrać tę, która najbardziej im odpowiada. Ostatnio hitem stała się wyprawa zorganizowana „women only”, wyłącznie dla kobiet – zainteresowanie było ogromne i błyskawicznie zabrakło miejsc dla chętnych. Czy jeździ Pan tylko z Polakami? Czy grupy mieszane, lub składające się tylko z osób anglojęzycznych też mogą pojechać na taką wyprawę? Każdy, kto się do mnie zgłasza, jest traktowany indywidualnie. Nie mam „klientów”, nie wrzucam ich do worków i nie wysyłam na wakacje tak, jak robią to inne firmy działające w tej branży. Nie zamykam się tylko na rodaków. Moimi klientami są ludzie różnych narodowości – przy tym rodzaju hobby musisz być otwarty na ludzi, bo wiele razy potrzebujesz pomocy lub pomagasz komuś. To sport ekstremalny; musisz się liczyć z tym, że raz zawodzi sprzęt, raz człowiek – i wtedy jesteśmy zdani tylko na siebie. Najmłodsi uczestnicy wycieczek dirty2ride to nastolatkowie, najstarsi – około pięćdziesiątki. Na trasie jednak wszyscy jesteśmy równi i pomagamy sobie nawzajem. Jeździmy w niewielkich grupach, by mieć pewność, że każdy jest otoczony uwagą. Zapraszam wszystkich! Dirty2Ride Grzegorz 07862223111 [email protected] Znajdz nas na Facebook’u: https://www.facebook.com/dirty2ride [FinalTilesGallery id=’33’]
author-avatar

Przeczytaj również

Poradnik: Kary dla rodziców za nieobecność dzieci w szkolePoradnik: Kary dla rodziców za nieobecność dzieci w szkoleFirma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Firma energetyczna wypłaci 294 funty za przekroczenie “price cap”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Rishi Sunak wypowiada wojnę „braniu na wszystko zwolnienia lekarskiego”Pracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoPracownicy Amazona utworzą związek zawodowy? Dostali zielone światłoGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryanairze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj