Praca i finanse
Nowy raport w sprawie „skażonych kurczaków”. Opublikowano listę sklepów – trucicieli
Food Standard Agency opublikowała kolejny raport pokazujący skalę zagrożenia zatruciem bakterią campylobacter. Okazuje się, że na cztery kurczaki kupowane w hipermarketach tylko jeden nie zawiera śmiercionośnej bakterii.
Raport opiera się na badaniach przeprowadzonych pomiędzy lutym a listopadem 2014 roku. Podaje dwa ważne współczynniki: procent skażonych kurczaków sprzedawanych w sklepach i procent kurczaków, które są skażone w wysokim stopniu.
Podobnie, jak podczas poprzedniego badania zestawienie „wygrywa” sieć Asda. Najlepiej z problemem radzi sobie z kolei Tesco. Poniżej przedstawiamy pełną listę przebadanych hipermarketów wraz z wynikami badań podanymi przez FSA:
ASDA – 78 proc. skażonych kurczaków (31 proc. w wysokim stopniu)
Lidl, Aldi, Iceland i iine – 77 proc. skażonych kurczaków (23 proc. w wysokim stopniu)
Morrison’s – 76 proc. skażonych kurczaków (23 proc. w wysokim stopniu)
Co-op – 75 proc. skażonych kurczaków (16 proc. w wysokim stopniu)
M&S – 72 proc. skażonych kurczaków (20 proc. w wysokim stopniu)
Waitrose – 71 proc. skażonych kurczaków (15 proc. w wysokim stopniu)
Sainsbury – 69 proc. skażonych kurczaków (14 proc. w wysokim stopniu)
Tesco – 68 proc. skażonych kurczaków (12 proc. w wysokim stopniu)
Wyniki badań jasno pokazują, że od czasu poprzedniej publikacji sytuacja zamiast się poprawić, pogorszyła się. Oznaczać to może, że hipermarkety niespecjalnie przejmują się faktem, że sprzedają skażone kurczaki, choć przed publikacją pierwszego raportu sprawiały wrażenie przestraszonych i starały się zablokować jego publikację.
Każdego roku 280 tysięcy osób zapada przez kontakt z bakterią na różne choroby układu pokarmowego. 100 z nich w wyniku różnych powikłań umiera. W związku z tym Food Standard Agency przypomina, że pod wpływem temperatury groźne bakterie giną. Należy też pamiętać, że mycie mięsa w zlewie nie jest najlepszą metodą na przygotowanie zdrowego posiłku.