Nowa moda w świecie mody?

Media donoszą, że wkrótce wybiegi zdominowane zostaną przez modelki „size plus”. Czy to możliwe? Światowe wybiegi „uginają się” pod ciężarem przeraźliwie wychudzonych modelek. Ideał piękna wzrasta wprost proporcjonalnie do ilości odjętych kilogramów. Jak długo to potrwa?

Jak długo jeszce młode dziewczyny będą katować się drakońskimi dietami, by sięgnąć ideału? Wszystko wskazuje na to, że częściowo się to zmieni. „Size plus stopniowo zaczyna wkradać się do większości magazynów oraz na pokazy. Interesującą i niezwykle wymowną sesję z udziałem jednej z najsłynniejszych „grubasek” wśród modelek zamieścił niedawno, z okazji 90-lecia swojego istnienia francuski „Vogue”. Crystal Renn, bo o niej mowa, posiada rozmiar nieco większy niż zero. Należy do grupy tzw. modelek większych rozmiarów, czyli tych pomiędzy 40 a 52 promujących większe ciuchy. Wśród innych modelek tego wymiaru wymienia się m.in. Charlotte Coyle, Emme i Whitney Thompson. Okazjonalnie zajmowały się tym także: Anna Nicole Smith, Jordan Sparks, Mia Tyler i Queen Latifah. Prowokująca sesja to pozująca z olbrzymimi ilościami apetycznego spaghetti Renn, a także wśród kiści winogron czy płatów krwistego mięsa i serów. To nam się podoba! Zdjęcia ukazują, że miłość do swojego ciała, dobrego jedzenia i innych aspektów życia często idzie w parze z urodą zewnętrzną i seksapilem. Modelka zachęca do zburzenia stereotypów i zaprzestania hołdowania dietom. Ciekawe czy taka kampania faktycznie coś zmieni. Czy nowy trend wkrótce się przyjmie i zrewolucjonizuje modę? Poczekajmy. Ale nie spodziewajmy się cudów, dopóki tym światem rządzi odchudzony na wiór Lagerfeld, który nie od dziś jest piewcą modelek chudych jak 12-letni chłopcy…