Życie w UK
NO DEAL 31 października? Zobacz, jak premier mógłby uniknąć opóźnienia Brexitu
Fot. Getty
Unia Europejska nie zgodziła się na rozwiązania dotyczące Brexitu, a w szczególności irlandzkiej granicy, zaproponowane przez Borisa Johnsona. Z kolei we wrześniu brytyjski parlament przyjął ustawę „Benn Act”, zobowiązującą premiera do poproszenia Wspólnoty o opóźnienie Brexitu w przypadku fiaska negocjacji. Czy istnieją sposoby ominięcia tego zobowiązania?
Na oficjalnych rządowych stronach znajdujemy przypomnienie, że zgodnie z ustawą „Benn Act”, premier ma obowiązek zwrócić się do Unii Europejskiej z prośbą o wydłużenie art. 50 – chyba że najpóźniej do 19 października zajdzie jeden z poniższych warunków:
- „Minister Korony przedstawił każdej Izbie Parlamentu oświadczenie, że Zjednoczone Królestwo zawarło umowę z Unią Europejską na podstawie art. 50 ust. 2 Traktatu o Unii Europejskiej oraz kopię umowy, a umowa została zatwierdzona uchwałą Izby Gmin”.
- „Minister Korony przedstawił każdej Izbie Parlamentu oświadczenie, że Zjednoczone Królestwo ma opuścić Unię Europejską bez osiągnięcia porozumienia na podstawie art. 50 ust. 2 Traktatu o Unii Europejskiej, a oświadczenie to zostało zatwierdzone uchwałą Izby Gmin”.
Czytaj także: Michel Barnier bezlitośnie skrytykował PUNKT po PUNKCIE plan Borisa Johnsona dotyczący granicy w Irlandii po Brexicie
Według „Benn Act”, w przypadku braku realizacji jednego z powyższych warunków, następuje zobowiązanie:
- „Premier musi starać się o uzyskanie od Rady Europejskiej przedłużenia terminu zgodnie z art. 50 ust. 3 Traktatu o Unii Europejskiej, upływającego o godz. 23:00 w dniu 31 października 2019 roku, przesyłając do przewodniczącego Rady Europejskiej list w formularz określony w załączniku do niniejszej ustawy z wnioskiem o przedłużenie tego terminu do godz. 23:00 w dniu 31 stycznia 2020 roku”.
Zobacz koniecznie: Co stanie się z kartami EHIC? Wielka Brytania wystąpiła do 31 krajów UE o zawarcie umów indywidualnych, odpowiedź otrzymała zaledwie od 3
Z cytowanego tekstu ustawy wynika zatem, że poza negocjacją z Unią Europejską i dążeniem do uzgodnienia umowy brexitowej, brytyjski rząd ma jeszcze drugą prawnie dozwoloną ścieżkę, pozwalającą na uniknięcie konieczności proszenia Wspólnoty o przedłużenie Brexitu. Możliwość ta polega na tym, że najpóźniej 19 października 2019 roku w Izbie Gmin musiałby zostać przegłosowany wniosek dotyczący opuszczenia UE bez porozumienia 31 października. Innymi słowy, najpóźniej 19 października brytyjscy posłowie musieliby w głosowaniu parlamentarnym wyrazić zgodę na twardy Brexit.
Rozwiązanie takie wydaje się dość mało prawdopodobne, ponieważ podczas głosowań przeprowadzanych jeszcze za rządów Theresy May w pierwszej połowie tego roku, posłowie opowiedzieli się przeciw ‘no deal’ – z tym że chodziło wówczas wyłącznie o ‘no deal’ w terminie 29 marca.
Dowiedz się więcej: Co dalej z Brexitem? Zobacz, jakie scenariusze są teraz najbardziej prawdopodobne, skoro nowa umowa Johnsona została odrzucona
Przypomnijmy, że na 19 października premier zapowiedział nadzwyczajne posiedzenie parlamentarne, podczas którego prawdopodobnie miałoby nastąpić głosowanie nad ostatecznymi efektami negocjacji prowadzonych na szczycie UE w dniach 17-18 października. Efektem tych negocjacji może okazać się brak jakiegokolwiek porozumienia w kwestii umowy brexitowej. W takim przypadku premier może poddać pod głosowanie Izby Gmin wniosek o opuszczenie UE 31 październiak bez umowy.
Pozostaje więc pytanie – czy tym razem brytyjscy parlamentarzyści zagłosowaliby inaczej niż przed końcem marca…
Z drugiej strony, należy pamiętać, że twardy Brexit nie zależy wyłącznie od strony brytyjskiej, ale również od strony unijnej. Na rządowej witrynie czytamy zastrzeżenie, że gdyby Unia Europejska nie zgodziła się na opóźnienie Brexitu, to termin pozostałby taki, jak obecnie – bez względu na to, czy jakaś umowa zostałaby później uzgodniona, czy nie. W związku z tym, rząd nalega, by nie odkładać przygotowań do Brexitu i nie ignorować możliwości ‘no deal’. Więcej informacji znajdziesz na stronie rządowej.
Nie przegap: Rekordowa ilość Polaków w UK chce głosować w wyborach do Sejmu i Senatu