Życie w UK

(Nie)winne gwałtu

Wyniki opublikowanej niedawno ankiety „Wake up to rape” szokują. Co piąty mieszkaniec Londynu został zmuszony do uprawiania seksu wtedy, kiedy tego nie chciał. A ponad połowa kobiet winą za to obarcza… ofiary gwałtu.

Polacy Online – Portal Polaków w UK >>

Gwałt na Wyspach ciągle tematem tabu >>

Raport sporządzony na zlecenie Haven, organizacji zajmującej się pomocą ofiarom gwałtów, wstrząsnął opinią publiczną. Okazało się, że w ciągu pięciu lat, jakie upłynęły od opublikowania badań Amnesty International niewiele się zmieniło.
– Przygnębiający jest fakt, że ludzie ciągle winią ofiarę, zamiast szukać winy tam, gdzie ona faktycznie leży – na barkach gwałciciela – mówi Kate Allen z Amnesty International. Wyniki ankiety „Wake up to rape” uświadomiły boleśnie, ile jeszcze trzeba zrobić, żeby zmieniło się nastawienie ludzi. W badaniu on line przepytano ponad 1000 londyńczyków. Większość z nich była kobietami i ku zaskoczeniu to właśnie one wykazały najmniej zrozumienia dla zgwałconych. Ponad 70% pań jest przekonana, że jeśli ktoś zdecyduje się pójść z kimś do łóżka, to powinien liczyć się z konsekwencjami tego kroku. Dla porównania – w ten sam sposób myśli 57% mężczyzn. Obie strony uznały, że istnieją pewne okoliczności, w których zgwałcona jest odpowiedzialna za gwałt. 1/3 obarczyła winą kobietę, jeśli ta była wyzywająco ubrana, zachowywała się prowokacyjnie czy zgodziła się iść na drinka do domu mężczyzny. Prawo jest jednak jednoznaczne. Gwałt jest zawsze przestępstwem. – Jest oczywiste, że kobiety powinny odpowiadać za swoje czyny, ale nikt nie daje nikomu prawa do gwałtu, niezależnie od tego, co dana kobieta robi czy w co jest ubrana – mówi Elizabeth Harrison z Haven.
Szara rzeczywistość
Wielka Brytania znalazła się na 7 miejscu w statystyce krajów, w których najczęściej dochodzi do gwałtów. I chociaż nadal daleko jej do Stanów Zjednoczonych, w których notuje się ich rocznie ponad 95 tysięcy, to rzeczywistość wcale nie wygląda różowo. W świetle „Wake up to rape”, jedna na pięć osób została zmuszona do uprawiania seksu, kiedy tego nie chciała. Skali zjawiska nie oddają policyjne statystyki. Na Wyspach około 95% przypadków gwałtów nie zostaje zgłoszonych. Niska zgłaszalność przestępstw na tle seksualnym spowodowana jest, zdaniem ekspertów, faktem, że ofiary nie czują się wystarczająco pewnie, by o tym mówić. 62% londyńczyków nie ma odwagi, by powiedzieć o tym nawet swojemu partnerowi. Większość czuje zażenowanie, wstyd i chce po prostu zapomnieć. Zmowa milczenia wynika też z faktu, że ofiary nie chcą opowiadać w sądzie o szczegółach gwałtu. Kobiety, które zdecydują się zgłosić przestępstwo, muszą mieć w sobie wiele samozaparcia. Policja nie zawsze staje na wysokości zadania. BBC podaje, że ponad 40% zgłaszanych na policję gwałtów nie zostało nawet odnotowanych w policyjnych kartotekach. Jedną z takich osób jest Ursula. Na stronie BBC dzieli się ona swoimi doświadczeniami z organami ścigania. – Zostałam zaatakowana przez dwóch mężczyzn dwa lata temu. Zgłosiłam zajście następnego dnia rano. Policjantka, która ze mną rozmawiała, oskarżyła mnie o zmyślanie i fantazjowanie, ponieważ byłam wtedy pod wpływem alkoholu. Funkcjonariusze powiedzieli mi, że w większości przypadków sprawy nie trafiają do sądu, dlatego nie warto zaczynać postępowania śledczego – mówi Ursula.

Niewinne ofiary
Co jakiś czas Wielką Brytanią wstrząsają doniesienia o gwałtach ze szczególnym okrucieństwem. Przerażający jest fakt, że coraz częściej nie tylko ofiarami, ale i sprawcami są jeszcze dzieci. W grudniu tego roku przed sądem stanęło dwóch 10-letnich chłopców oskarżonych o zgwałcenie ośmiolatki. Do zdarzenia doszło w parku College Way w zachodnim Londynie. W przypadku gwałtu nie ma jednak reguł. Ofiarą może stać się każda kobieta, gdziekolwiek, nawet w taksówce. W ubiegłym roku londyńska policja polowała na Johna Worboysa. Taksówkarz, nazwany przez media „black cab rapist”, wykorzystał seksualnie prawie 100 kobiet. Zawsze stosował ten sam schemat. Kłamał, że wygrał właśnie na loterii. Dla uczczenia wygranej proponował klientkom kupno drinka. W klubie dosypywał do trunku kobiety narkotyk, a kiedy traciła przytomność, gwałcił. Czasem gwałciciel puka do drzwi domu, tak jak 52-letni Delroy Grant. Mężczyzna działał na terenie południowo-wschodniego Londynu. Jego ofiary były w podeszłym wieku. Najmłodsza miała 68, a najstarsza 93 lata. Został nazwany seryjnym gwałcicielem. W listopadzie ubiegłego roku stanął przed sądem oskarżony o serię przestępstw na tle seksualnym. Coraz częściej dochodzi też do gwałtów dokonywanych przez gangi.
Szczególnie niebezpieczne są pod tym względem londyńskie skupiska blokowisk. W styczniu 2008 roku na jednym z osiedli na Wembley w północno-zachodnim Londynie dziewczyna została zwabiona razem z koleżanką do jednego z bloków, gdzie dokonano zbiorowego gwałtu. Cztery lata wcześniej w Hackney 14-latka została zgwałcona przez 9 członków gangu. Przykłady można niestety mnożyć. Londyn, jak każda stolica, ma swoje ciemne strony, o czym czasami zapominają jego mieszkańcy. Jak na ironię, londyńczycy igrają z losem i nie troszczą się zbytnio o własne bezpieczeństwo. Prawie połowa na przekór zdrowemu rozsądkowi wraca do domu ciemnymi, bocznymi uliczkami. Jakby tego było mało, 26% zostawia drinki bez opieki w klubie, 20% jest tak pijana, że o poranku nie pamięta zdarzeń minionego wieczoru. Co piąty londyńczyk wsiada do taksówki bez sprawdzania, czy posiada ona licencję.

„Nie” dla gwałtu
Brytyjski rząd zaalarmowany wynikami raportu organizacji Haven postanowił działać. Zapowiedział stworzenie integralnej strategii mającej pomóc w przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet. – Będziemy robić wszystko, aby upewnić się, że każda ofiara gwałtu otrzyma natychmiastową pomoc i wsparcie. Dzięki temu więcej osób zdobędzie się na odwagę i zgłosi przestępstwo. To z kolei umożliwi postawienie napastników przed wymiarem sprawiedliwości – oświadczył rzecznik rządu.
Brutalizacja życia codziennego sprawia, że obniża się wiek zgwałconych. Coraz więcej młodych kobiet pada ofiarami przemocy seksualnej. Dzień po walentynkach ruszyła kampania społeczna mająca przeciwdziałać przemocy wśród nastolatków. Jest ona skierowana do chłopców w wieku 13-18 lat. Ma pokazać możliwe konsekwencje znęcania się psychicznego i fizycznego nad dziewczyną. Spot telewizyjny został wyreżyserowany przez Shane Meadowsa, który zna zagadnienie od podszewki. Urodził się i wychował w Midlands, gdzie przemoc i bulling stanowią integralną część życia i są powszechnie akceptowane. Do zmiany w sposobie traktowania młodych partnerek mają skłonić nastolatków plakaty, na których stoi ubrany w bluzę z kapturem chłopak. Otaczają go pytania mające dać do myślenia. Czy twoja dziewczyna ma nogi jak z waty, bo się ciebie boi? Czy jej serce bije szybciej kiedy jej grozisz? Przekaz jest oczywisty. To jest przemoc. Kampania jest wynikiem opublikowanego przez NSPCC w zeszłym roku szokującego raportu, w świetle którego ¼ nastolatek doświadczyła jakichś form przemocy fizycznej ze strony swojego chłopaka.

Ania Lambryczak

Polacy Online – Portal Polaków w UK >>

Gwałt na Wyspach ciągle tematem tabu >>

author-avatar

Przeczytaj również

Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj