Praca i finanse

Nietolerancja w szkołach

Nietolerancja jest to obecnie bardzo powszechne zjawisko. Wraz z rosnącą falą emigracji zarobkowej coraz więcej Polaków spotyka się z przejawami nietolerancji. Dlatego wyjeżdżając razem z dzieckiem warto przygotować się na to, że może dotknąć ona nie tylko nas, ale również nasze dzieci.

Dziecko – emigrant >>

Mamo, zabierz mnie stąd! >>

Kiedy wkroczą w nowe środowisko, jakim jest szkoła, oprócz zetknięcia się z wielokulturowością, mogą doświadczyć nietolerancji, dyskryminacji tylko ze względu na bycie Polakiem.
Z nietolerancją często spotykają się nasze dzieci uczęszczające do szkoły w Wielkiej Brytanii. Może ona mieć zarówno formę werbalną, jak i niewerbalną. Jednak nie wolno nam lekceważyć żadnych objawów nietolerancji.
Obserwujmy nasze dziecko, ponieważ czasami nie będzie chciało nam powiedzieć, co się dzieje w szkole, samo będzie zmagało się z tym problemem. Jeżeli zauważymy, że dzieje się coś złego, reagujmy na każdy sygnał. Nie wstydźmy się prosić o pomoc. Po pierwsze, skontaktujmy się z wychowawcą lub opiekunem roku naszego dziecka, a jeżeli mamy problemy z komunikowaniem się w języku angielskim, poprośmy o tłumacza lub przyjdźmy z zaufaną osobą, która nam pomoże. Przedstawmy mu całą sytuację, dzięki temu będzie mógł w odpowiedni sposób zareagować.
Jak wspomina Anna, mama 12 letniej Oli: – Po raz pierwszy córka opowiedziała mi, że w szkole jej dokuczają po około 2 miesiącach nauki. Na początku myślałam, że to takie marudzenie. Ale widząc, jak zmieniła się moja córka, postanowiłam porozmawiać z nauczycielem. Umówiłam się na spotkanie z wychowawcą, przedstawiłam mu całą sytuację i zostałam pozytywnie zaskoczona. Ponieważ nauczyciel nie zlekceważył problemu, mało tego doprowadził do konfrontacji. Osoby, które dokuczały mojej córce zostały zaproszone do szkoły razem z rodzicami. Po długiej rozmowie, która miała charakter nie tylko karcenia, ale również zrozumienia, z czego wzięły się tak negatywne opinie o mojej córce, mogliśmy przystąpić do rozwiązania problemu. Okazało się, że koledzy mojej córki gdzieś usłyszeli, że Polacy to brudasy, że przyjechali tu zabrać to, co nasze i jeszcze kilka negatywnych opinii. Słysząc to nauczyciel postanowił zorganizować miesiąc polski w szkole. Na różnych zajęciach pokazywano filmy o Polsce, a Polacy uczący się w szkole opowiadali o swoim kraju. Dzięki temu pokazano pozytywny obraz Polski i Polaka. Z drugiej strony zaowocowało to cyklem spotkań szkolnych, w których prezentowano różne kraje i kultury. Dzisiaj Ola coraz chętniej chodzi do szkoły, nadal może spotkać się z nietolerancją, ale wie, że może liczyć na nauczycieli.
Nietolerancja jest często również konsekwencją postawy rodziców, którzy wyrażając swoje opinie nie liczą się z tym, że dzieci mogą to słyszeć. W Wielkiej Brytanii niestety do dzisiaj często powielana jest obiegowa i krzywdząca opinia o Polakach przedstawiająca nas jako osoby nadużywające alkoholu, zabierające pracę Brytyjczykom. Ale czy my nie jesteśmy bez winy często nawet nie starając się zmienić takich poglądów? Zamykając się we własnym środowisku, nie próbując budować pozytywnych relacji z Anglikami?
Może warto zmienić to dla naszych dzieci, które przecież uczęszczając do szkoły spotykają się z wielokulturowością. Może warto popracować nad pozytywnymi relacjami z rodzicami dzieci, które uczęszczają z naszymi dziećmi do szkoły. Zaprośmy dzieci i ich opiekunów na małe przyjęcie, dzięki temu możemy pokazać naszą gościnność, to, że jesteśmy otwarci i pozytywnie nastawieni do innych. Jeżeli z jakiś względów nie chcemy tego zrobić, porozmawiajmy z dyrektorem szkoły i wychowawcami, czy jest możliwość zorganizowania Dnia Polskiego. Będzie to wymagało od nas własnej pracy, ale może przynieść ogromne korzyści. Na pewno zmiany nie będą widoczne od razu, ale też poglądy, z którymi musimy się zmierzyć były budowane przez lata.
Najtrudniejsza sytuacja jest w momencie, kiedy współpraca ze szkołą jest utrudniona ze względu na niechęć samych nauczycieli. Warto wtedy zwrócić się do policji oraz Victim Support, organizacji, która zajmuje się pomocą na rzecz ofiar przemocy ze względu na rasę, wiek itp. Najważniejsze jest, żebyśmy nie bali się rozmawiać o problemie nietolerancji. Najgorszą rzeczą jakiej może doświadczyć nasze dziecko jest lekceważenie ze strony osób im najbliższych.
Pamiętajmy, że warto:
– zorientować się przed przyjazdem, jaka jest najlepsza szkoła w mieście, do którego się udajemy, poznać opinie rodziców, uczniów i nauczycieli, nie uznawać tego za stratę czasu;
– poświęcać czas swojemu dziecku, na początku nasze wsparcie i rozmowa jest bardzo ważna;
– otwarcie rozmawiać z nauczycielami;
– jeżeli nie otrzymamy pomocy ze szkoły, skorzystać z pomocy policji lub Victim Support;
– przygotować dziecko pod względem językowym.
Pamiętajmy, że nietolerancji doświadczają nie tylko dzieci narodowości polskiej, ale również inne grupy społeczne. Może warto walczyć z tym problemem wspólnie, poprzez rozmowy spotkania i prezentacje.

Adriana Paszkiewicz, pedagog, wychowawca w przedszkolu

Fot. Thinkstock

Dziecko – emigrant >>

Mamo, zabierz mnie stąd! >>

author-avatar

Przeczytaj również

34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaMężczyzna uniewinniony za jazdę „pod wpływem”. Powód zaskakujeMężczyzna uniewinniony za jazdę „pod wpływem”. Powód zaskakujePięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda billPięć osób zginęło próbując dostać się do UK w dzień po przyjęciu Rwanda bill
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj