Styl życia
Niemcy: Jezusowe czekoladki
Niemiecki kościół skrytykował biznesmena za wyprodukowanie i sprzedaż jezusowych czekoladek.
Frank Oynhausen wyprodukował czekoladki, które nazwał "Słodki Pan” (Sweet Lord). Reklamując swój produkt mówił, że chciałby przywrócić chrześcijańskie tradycyjne wartości przed świętami bożonarodzeniowymi.
Przeciwko temu zaprotestował niemiecki kościół protestancki, który uznał pomysł biznesmena za niesmaczny. Przedstawiciele kościoła rzymskokatolickiego również nie byli zachwyceni.
Biznesmen, który dwa lata spędził na bezrobociu po tym jak jego firma utylizująca odpady zbankrutowała, broni się:
„Zacząłem się zastanawiać, jak mógłbym przywrócić tradycyjne wartości w naszym skomercjalizowanym świecie i tak wpadłem na pomysł produkcji czekoladek z podobizną Jezusa”.
Razem z przyjacielem – producentem czekolady, Oynhausen wyprodukował kontrowersyjne słodycze. Biznes ma się dobrze i szybko się rozwija, a kontrowersje wokół sprawy podnoszą tylko wyniki sprzedaży zarówno w Duisburgu i internecie.
Oynhausen twierdzi, że tysiące ludzi złożyło zamówienia na Jezuski zawinięte w pozłacaną folię. Przedstawiciele kościoła są zaniepokojeni. Rzecznik prasowy miejscowego arcybiskupstwa Paderborn powiedział:
„To straszne, że Jezus zostaje zawinięty w złotą folię i sprzedawany razem z czekoladowymi króliczkami, pingwinami czy lizakami”.
Jezusowe figurki kosztują 15 euro za 100 gram.Oynhausen ma nadzieję, że jeszcze przed Wielkanocą podpisze umowy na masową produkcję. Biznesmen uważa, że jego produkt zdobędzie największą popularność w Stanach Zjednoczonych.
W 2007 roku naturalnych rozmiarów rzeźba nagiego Jezusa wystawiona na pokaz w oknie nowojorskiej galerii – również nazwana Słodki Pan – wywołała masowe protesty wśród katolików.