“I will polish my English”. Jak Tusk będzie rządził Unią nie znając angielskiego?

Międzynarodowe media od samego początku wystawiają świeżo upieczonego przewodniczącego Rady Europejskiej na ciężką próbę. Po standardowych gratulacjach, co bardziej dociekliwi dziennikarze zaczęli dopytywać się, jak polski premier zamierza utrzymać w ryzach międzynarodową strukturę bez biegłej znajomości języka angielskiego.

Nie jest tajemnicą, że Tusk nie mówi po francusku, a jego angielski, mówiąc oględnie, kuleje. Dziennikarz „The Guardian” w sylwetce nowego europejskiego przywódcy zastanawia się, jak fakt ten wpłynie na kontakt Tuska z mediami oraz innymi unijnymi przywódcami. Problem ten poruszył również dziennikarz „Financial Times” podczas konferencji prasowej, bezpośrednio po ogłoszeniu zwycięstwa Tuska na najwyższe unijne stanowisko. Na pytanie, czy nieznajomość języków obcych nie będzie mu przeszkadzać w pełnieniu nowej funkcji, Tusk odpowiedział, nota bene, po angielsku: „Nic nie jest wystarczająco dobre dla Europy, w tym mój angielski dzisiaj. Nie mniej jednak do grudnia postaram się swój angielski doszlifować” (ang. „I will polish my English”).

Tusk rzeczywiście będzie się musiał bardzo starać, aby nie skompromitować się lingwistycznie na tle poprzedników. Ustępujący ze stanowiska Herman von Van Rompuy nie tylko mówi po niderlandzku, francusku i angielsku, ale również tworzy w tych językach poezję. Były premier Belgii regularnie pisuje krótkie wierszyki typu haiku i publikuje je na swojej stronie internetowej.