Życie w UK
„Nie rób tego sam – zatrudnij polskiego budowlańca”. Imigranci oduczyli Brytyjczyków samodzielności
Wschodnioeuropejscy imigranci sprawili, że remonty domów stały się tańsze. Zdaniem dyrektora generalnego sieci marketów budowlanych Wickes Brytyjczycy nie chcą już być „złotymi rączkami” i wszystkie, poza najbardziej kosmetycznymi naprawami, wolą powierzać specjalistom.
John Carter twierdzi, że napływ wykwalifikowanych pracowników z państw byłego bloku wschodniego doprowadził do powstania większej konkurencji na rynku, oraz zmiany nastawienia Brytyjczyków do kwestii remontowania domów i mieszkań. Jak przekonuje Carter, podejście „zrób to sam” zastąpiła tendencja „zrób to za mnie”.
„Zmianę napędzili wykwalifikowani i kompetentni pracownicy z Europy Wschodniej. Dzięki nim ceny poszły w dół, więc ludzie mają wybór. Prawda jest taka, że Brytyjczycy nie chcą już ‘robić tego samemu’” – twierdzi Carter dodając, że obecnie większość prac remontowych zlecana jest specjalistom – Wyspiarze bardziej niż z kosztami liczą się bowiem z brakiem czasu wolnego, który musieliby stracić na samodzielne przeprowadzenie potencjalnych napraw.
Wbrew pozorom fakt, że Brytyjczycy przestali majsterkować wcale Cartera nie martwi. Mimo, że Wickes prowadzi sprzedaż detaliczną, większość jego klientów stanowią właściciele małych firm remontowych i hydraulicznych. „Cieszymy się, że rynek zdominowali specjaliści, którzy znają się na rzeczy” – przekonuje Carter i dodaje, że popularność wśród profesjonalnych budowlańców, którzy wiedzą czego potrzebują, sprawiła, że obecnie średni czas trwania wizyty w sklepach sieci skurczył się do ośmiu minut.