Styl życia

„NIE” dla głodówki

Do tej pory najczęściej pisaliśmy, co warto robić, żeby mieć piękną i zdrową sylwetkę. Dziś nieco inaczej – informacja, czego zupełnie NIE polecamy. Na pierwszy ogień: głodówka.

„Nic-nie-jedzenie” zostało spopularyzowane przez gwiazdy z Hollywood. Do Europy dotarło głównie dzięki stosującym je celebrytkom: Gwyneth Paltrow, Madonnie czy Beyonce. W mediach opisuje się je jako detoksykujące programy upiększające albo bardziej swojsko: głodówki. Co gorzej, wielu amerykańskich dietetyków poleca je jako szybki sposób na zrzucenie kilku kilogramów, oczyszczenie układu trawiennego i przyspieszenie metabolizmu. Jak działają? Zasada jest prosta: im mniej przyjmujesz kalorii, tym lepiej. Najbardziej optymalna według tego założenia byłaby dieta 0 kcal. My jednak mówimy głodówkom głośne „NIE”. Wiecie dlaczego?
Zacznijmy od początku. U osób z lekką lub większą nadwagą wytwarza się złudne wrażenie, że głównym powodem ich nieszczęścia (czytaj: tłuszczyku) jest jedzenie. Jak sobie szybko pomóc? Wyeliminować je z życia całkowicie na tyle, na ile się da. Wiadomo, że bez pożywienia nie można funkcjonować, ale jeśli zamiast kilku potraw dziennie będziemy odżywiać się sokami i koktajlami proteinowymi, z pewnością organizm uda się oszukać… I kilogramy zaczną lecieć w dół. Ale czy to dobrze? Nie!

Domek z kart
Prawidłowo zbilansowana dieta ma dostarczać nam białek, węglowodanów, tłuszczów, witamin i minerałów w optymalnej proporcji. Każdy z tych składników odżywczych jest nam do czegoś potrzebny. Białka to materiał budulcowy i naprawczy, węglowodany stanowią źródło szybko dostępnej energii, a tłuszcze wspomagają budowę błon komórkowych, wydzielanie hormonów, a także służą do transportu substancji wewnątrz organizmu. Z kolei mikroelementy – witaminy i minerały – regulują przebieg procesów biochemicznych w naszych komórkach. Wniosek jest jeden. Jeśli któregoś ze składników zaczyna brakować, cała misterna konstrukcja procesów i zjawisk w naszym ciele rozpada się jak domek z kart.
Dieta głodówkowa ogranicza spożycie wielu mikroelementów. Pierwszym efektem po zastosowaniu takiego sposobu odchudzania jest – nic dziwnego – obniżenie tempa metabolizmu komórkowego. Organizm nie może sobie pozwolić na utratę energii, a nowa nie jest mu dostarczana, dopasowuje się więc do okoliczności i zwalnia. To logiczne. Więc zamiast spalania tkanki tłuszczowej mamy efekt odwrotny – magazynowanie sił (i tłuszczu) na zapas!

Głodówka = starzenie
To nie koniec. Spadek szybkości przemian metabolicznych przyczynia się również do przyspieszenia starzenia się organizmu, który nie ma siły na regenerację komórek. Ofiarą pada nasza skóra – traci blask, jędrność, pojawiają się plamy i zmarszczki. Dodatkowo, osłabiają się nam włosy, paznokcie, oczy i narządy wewnętrzne. Co ciekawsze, po wielotygodniowych dietach głodówkowych dochodzi też do zjawiska znanego jako „samotrawienie mięśni”. Mimo że zapasy tłuszczowe ciała są większe niż zapasy mięśniowe, organizmowi łatwiej jest uzyskać energię z rozpadu tkanki mięśniowej. Jeśli nie dostaje pożywienia, spala mięśnie. A nam zostaje wiotka, wisząca skóra i zanik ładnego kształtu sylwetki.
Pojawia się kolejny problem, na który narzekają też kobiety po surowych dietach. Ponieważ organizm jest wygłodzony, na każdą porcję jedzenia reaguje dziwnie. Nie przetwarza jej na energię i normalne procesy, ale magazynuje na „czarną godzinę”. I powstaje sytuacja paradoksalna – nawet małe porcje powodują odkładanie się niechcianego tłuszczu. I nawet jeśli na początku wydaje nam się, że zrzuciłyśmy kilka kilogramów i centymetrów, to tylko złuda. Tak naprawdę to utrata wody i mięśni, a nie tłuszczu. Poza tym, po długotrwałej głodówce nie ma się siły na ćwiczenia, więc nie można pracować nad pięknym kształtem. Zostaje więc słabe, źle odżywione i zwiotczałe ciało. Myślicie, że warto?
Zamiast męczących i wycieńczających organizm głodówek proponujemy zdrową walkę z kilogramami zacząć od picia warzywno-owocowych koktajli, które oczyszczają organizm i zawierają dużo mikroelementów. Można je pić przed posiłkiem, albo np. zamiast deseru po kolacji. Niektórzy twierdzą, że świetnie wpływają na metabolizm, kiedy wypije się je z samego rana.

KOKTAJLOWY ZAWRÓT GŁOWY:
Warzywniak: seler, ogórek i czerwona papryka
Zielonka: pietruszka, jarmuł (kapusta włoska), boćwina, świeży szpinak, kwiat mlecza
Więcej zieleni: brokuł i kapusta
Owocowo: ciemne winogrona, jabłka, cytryna, czerwone jagody Acai (do kupienia w sklepach ze zdrową żywnością)
Ziołowo: koper, mięta, bazylia, imbir, czosnek i cebula dymka, chilli, mlecz, pieprz cayenne
Superzdrowo: sok z pszenicy, spirulina (rodzaj alg)
Fot. Thinkstock

Dołącz do forum Vitamorfozy i rozmawiaj z ekspertami >>

Więcej o akcji Vitamorfozy! >>

Oto pięć bohaterek Vitamorfoz! >>

author-avatar

Przeczytaj również

Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyLaburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Laburzyści wycofają się z surowych przepisów imigracyjnych?Mężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuMężczyzna z ciężarną żoną spali w aucie przez pleśń w mieszkaniuPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiPolscy producenci drobiu odpowiadają na zarzuty brytyjskich instytucjiTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieTrwa obława na nożownika z Londynu. Jego ofiara walczy o życieWynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!Wynajem mieszkania w UK tańszy niż rata kredytu? Niekoniecznie!
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj