Styl życia
Nie chcieli sprzedać piwa 58-latkowi. Poprosili go o dowód
Wąsy i siwizna we włosach najwyraźniej wcale nie muszą świadczyć o wieku człowieka. 58-letni Philip Lewis, który próbował kupić piwo na stacji benzynowej Esso w Midsomer Norton (Somerset), odszedł od kasy z pustymi rękami. Wszystko dlatego, że został poproszony przez kasjerkę o ID, a nie miał przy sobie dowodu tożsamości, więc nie był w stanie udowodnić, że ukończył 18 lat. Wiadomość o absurdalnej sytuacji szybko dotarła do mediów.
„Mógłbym zrozumieć, gdybym miało koło dwudziestki, ale w czerwcu skończę 59 lat” – tłumaczył mężczyzna na łamach „Metro”. Dodał, że przez nadgorliwość sprzedawcy czuł się zażenowany i zawstydzony przez innymi osobami stojącymi w kolejce do kasy.
Rzecznik Esso przeprosił 58-latka za zaistniałą sytuację. Jak wyjaśnił, przepisy koncernu dotyczące sprzedaży alkoholu są surowe, ale egzekwując je „kasjer zachował się przesadnie”.