Życie w UK

Nie chcą Polaków na budowach

Cały szum wokół akcji „British works for British workers” przynosi pierwsze efekty, a my jesteśmy właśnie odsyłani do domu – skarżą się pracownicy budujący elektrownię w Staythorpe. Czy rzeczywiście Polacy mają problemy z pracą na Wyspach, bo… są Polakami?

Nie chcą Polaków na budowach

Polacy Online – Portal Polaków w UK >>

Budowy śmierci >>

Budownictwo to jeden z najbardziej dotkniętych przez kryzys sektorów w Wielkiej Brytanii – w ubiegłym roku aż 45 procent pracodawców w tej branży deklarowało zwolnienia w firmie. Jest to również ta gałąź gospodarki, w której zatrudnienie znalazło najwięcej nowoprzybyłych pracowników z Polski. Jednym z nich był 41-letni Marcin z Bełchatowa. Pracę znalazł przy budowie elektrowni Staythorpe w hrabstwie Nottinghamshire. – Nastroje wrogie dla imigrantów nasilały się już od dawna. Teraz mamy apogeum – mówi. Przy budowie elektrowni pracuje około 300 osób, połowę z nich stanowią Brytyjczycy, a połowę Polacy. Pracują jako spawacze, monterzy itp. Wielu z nich było zatrudnionych również przy budowie elektrowni w Plymouth, gdzie wykonawcą była ta sama firma. Większość liczyło na pracę przy kolejnym ruszającym właśnie projekcie w Pembroke. – I się przeliczyliśmy. Ja właśnie się pakuję i wracam do kraju. Mówią mi, że polski oddział firmy znajdzie dla mnie inną pracę, ale w Anglii jest miejsce tylko dla lokalnych pracowników. Niestety z tego, co wiem polski oddział nie ma innych zleceń. Wrócę wprost na bezrobocie– opowiada.

Liczyliśmy na wsparcie związku
Największą pretensję pracownicy mają do związków zawodowych, bo te ich zdaniem miały ulec naciskom lokalnych pracowników, którzy walczyli o pozostawienie na budowie jedynie Brytyjczyków. – Zapisaliśmy się do związków, płaciliśmy regularnie składki i liczyliśmy na wsparcie. A jak się teraz dowiadujemy, to związki zawodowe umówiły się z firmą, że nasze kontrakty nie będą przedłużane. Mało tego, na spotkaniu ze związkami usłyszeliśmy wprost, że rdzenni mieszkańcy zgodnie z prawem mają pierwszeństwo pracy w Wielkiej Brytanii, co jak wiadomo jest kompletną bzdurą – mówi inny, pragnący zachować anonimowość, pracownik firmy Alstom Power. – Kiedy pytaliśmy, czy wesprą nas w znalezieniu zatrudnienia przy budowie drugiej elektrowni, usłyszeliśmy ponownie, że tam praca jest tylko dla lokalnych – dodaje. Polacy są tak rozwścieczeni, że grożą związkom zawodowym wytoczenie procesu sądowego o rasizm. – To, czy ktoś będzie nadal pracował powinno być uzależnione od doświadczenia i kwalifikacji, a nie narodowości – mówią zgodnie.

Jesteśmy zaskoczeni
Związki zawodowe zarzutom zaprzeczają. – Sytuacja pracowników Alstom Polska w Staythorpe jest dość skomplikowana, ale nic mi o tym nie wiadomo, żeby polscy pracownicy byli traktowani inaczej czy gorzej niż inni. Rzeczywiście budowa dobiega końca i część pracowników, zarówno Polaków jak i Brytyjczyków, dostaje wypowiedzenia, ale nie jest to uzależnione od narodowości. Rozumiem, że polski oddział firmy skieruje tych pracowników na inne merytoryczne stanowiska. GMB czuwa, aby wszystkim pracownikom, niezależnie od narodowości, zostały zapewnione pełne i prawidłowe warunki umowy – mówi Andy Fletcher z GMB. – Całą sprawą jesteśmy tym bardziej zaskoczeni, bo nie otrzymaliśmy ani jednej skargi od żadnego polskiego pracownika elektrowni Staythorpe. Chciałbym zauważyć też, że w tym regionie jak i w innych, zatrudniliśmy w związku wielu polskojęzycznych pracowników, aby jeszcze lepiej wspierać naszych członków – dodaje. Drugi obecny na terenie firmy związek zawodowy Unite the Union, nie skomentował sprawy.

Taka jest nasza wizja
Dyskusja na temat miejsca imigrantów na brytyjskim rynku pracy toczy się już od dawna. Największe apogeum strajków przeciwko zatrudnianiu imigrantów przypadło na początku ubiegłego roku. Co i rusz media podawały informację o kolejnych protestach. Manifestowali niemal wszyscy pracownicy największych brytyjskich elektrowni czy rafinerii – tysiąc osób protestowało przy Lindsey Oil Refinery, prawie tyle samo w szkockim Grangemouth, kilkaset w Wilton, Barry czy Marchwood – w sumie pikiety zostały zorganizowane w kilkudziesięciu zakładach w całej Wielkiej Brytanii.
Końcówka 2008 roku dla Brytyjczyków nie była łatwa – wtedy to bezrobocie na Wyspach sięgnęło rekordowego poziomu, a bez pracy pozostało prawie dwa miliony ludzi. Dodatkowo jak pokazywały statystyki w ciągu roku na Wyspach o 175 tysięcy wzrosła liczba zatrudnionych imigrantów, podczas gdy liczba zatrudnionych pracowników lokalnych zmalała o 50 tysięcy, co jeszcze bardziej rozjuszyło zagrożonych utratą pracy Wyspiarzy. Głównym sloganem protestujących były słowa, które wypowiedział nie, kto inny, jak sam premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown, który w przemówieniu z sierpnia 2007 roku zapewniał: – Taka jest nasza wizja. Brytyjczycy poprowadzą globalną gospodarkę… opierając się na talentach i tworząc brytyjskie miejsca pracy dla brytyjskich pracowników. Hasło znalazło także dla siebie inną przestrzeń, niż ulice – wirtualną. Grupa „Bring British Jobs Back To British Workers”, która powstała na popularnym portalu społecznościowym Facebook, ma już 17,5 tysiąca członków. To na niej organizowano protesty czy manifestacje. Założyciele grupy tłumaczą, że powstała ona po to, aby w dobie recesji dać pierwszeństwo Brytyjczykom, a nie zastępować ich tańszymi pracownikami z Europy Środkowo – Wschodniej. – To nie jest rasistowska grupa i nie będziemy tolerować żadnych przejawów rasizmu. To jest poważna polityczna inicjatywa – zaznaczają.
Strajki czy przypadek Facebooka pokazują, że jest pewna liczba osób, które są podatne na takie hasła. Nie umknęło to Brytyjskiej Partii Nacjonalistycznej (BNP), która ten fakt wykorzystuje do walki o głosy wyborców podczas zbliżających się wyborów parlamentarnych w UK.

Niecodzienny eksperyment BBC
Polscy pracownicy poruszają sprawę kompetencji i nie ma w tym nic dziwnego. Jest to, bowiem jeden z najmocniejszych argumentów imigrantów pracujących w UK – jesteśmy zatrudniani, bo mamy umiejętności i wykształcenie często przewyższające kompetencje Brytyjczyków. W dodatku przewyższamy ich chęcią i zapałem do pracy – deklarują. Zupełnie niedawno była okazja, aby się przekonać czy to prawda. Taki eksperyment postanowił przeprowadzić jeden z reporterów telewizji BBC, Evan Davis. Do udziału w programie dziennikarz namówił jedenastu bezrobotnych, często od kilku lat żyjących jedynie z benefitów, Brytyjczyków. Mieli oni spróbować swoich sił w branżach, które w większości są opanowane przez imigrantów, jak rolnictwo, budownictwo, gastronomia czy produkcja. Dokument „The Day The Immigrants Left” prawie jednoznacznie pokazał, że Brytyjczycy nie mogą konkurować z przybyszami z biedniejszych krajów, bo nie chcą pracować ciężko, fizycznie i za najniższe stawki.

Zbyt wielu Brytyjczyków w unijnym MSZ
Są miejsca, gdzie to właśnie brytyjscy pracownicy są niepożądani. Jednym z nich są struktury Unii Europejskiej. Niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych zaprotestowało ostatnio, że w unijnej dyplomacji zatrudnianych jest zbyt wielu Wyspiarzy. To zdaniem Niemców sprawia, że Wielka Brytania ma zbyt duży, większy niż inne państwa, wpływ na politykę zagraniczną Wspólnoty. Wszystkiemu winna ma być szefowa unijnej dyplomacji, wysoki przedstawiciel ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, baronessa Catherine Ashton, która aż cztery kluczowe stanowiska w nowopowstałej jednostce obsadziła ludźmi ze swojego kraju. Wyspiarze są również bardzo widoczni jako szefowie innych kluczowych departamentów. Brytyjczykami są m.in. szef nowo tworzonej unijnej komórki wywiadowczej, szef personelu wojskowego, urzędnik odpowiedzialny za nadzór procesu werbunku personelu do służby dyplomatycznej w około 130 unijnych ambasadach, jak również unijny strateg ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Robert Cooper. „Podczas gdy w różnych stolicach UE nasilają się ataki na baronessę Ashton, krytykowaną za słabe i bezbarwne przywództwo, Berlin i Paryż obawiają się, że zostaną wymanewrowane w przepychance do stanowisk” – ocenia brytyjski „Guardian”, który jako pierwszy napisał o sprawie.

Ilona Blicharz / Fot. GETTY IMAGES

Polacy Online – Portal Polaków w UK >>

Budowy śmierci >>

author-avatar

Przeczytaj również

Gigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannychGigantyczna bójka przed pubem. Dziewięć osób rannych35-latek zmarł w Ryaniarze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciąży35-latek zmarł w Ryaniarze. Parę rzędów dalej siedziała jego żona w ciążyRynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Rynek pracy w Irlandii Północnej – co mówią najnowsze dane?Holenderski senat odrzuca podwyżkę płacy minimalnejHolenderski senat odrzuca podwyżkę płacy minimalnejBig Ben dwa lata od remontu. Jak się prezentuje?Big Ben dwa lata od remontu. Jak się prezentuje?Kiedy zrobi się ciepło? Jaką pogodę zapowiadają na weekend?Kiedy zrobi się ciepło? Jaką pogodę zapowiadają na weekend?
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj