NHS wprowadzi testy na ebolę na lotniskach?

W związku z przypadkami pojawienia się wirusa w Hiszpanii, NHS podnosi poziom zagrożenia epidemiologicznego i apeluje do władz portów lotniczych o zaostrzenie środków kontroli.

Jak pokazuje przypadek hiszpańskiej pielęgniarki, która została zarażona wirusem pomimo że miała na sobie odzież ochronną, dotychczas stosowane środki zapobiegawcze mogą nie być wystarczające. „Musimy poważnie przeanalizować wszystkie procedury i zastanowić się, czy są one w obecnej sytuacji adekwatne” – stwierdził minister departamentu spraw wewnętrznych – Norman Baker w wypowiedzi dla „The Independent”.

Keith Vaz z komisji kontrolnej MSW potwierdza: „Zapewniam, że wszelkie środki, w tym dodatkowe kontrole podczas odprawy granicznej, które mogą wpłynąć na poprawę bezpieczeństwa publicznego, zostaną wdrożone” – przekonuje Vaz.

Rozwój epidemii i wprowadzenie ewentualnych środków zaradczych będą przedmiotem spotkania Komitetu Cobra – grupy reagowania kryzysowego, któremu przewodniczył będzie dzisiaj premier David Cameron.

NHS potwierdził, że poziom zagrożenia epidemiologicznego jest wysoki. W związku z tym wydał zalecenia, według których lekarze na Wyspach mają obowiązek weryfikacji historii podróży wszystkich pacjentów, którzy zgłoszą się do nich z gorączką.

Przewodnicząca Public Health England – Sally Davies, stwierdziła, że pracownicy misji humanitarnych powracający z terenów ogarniętych epidemią mogą nie zdawać sobie prawy, że są nosicielami wirusa: „Istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że osoby, które w ostatnich tygodniach odwiedziły Sierra Leone, Gwineę i Liberię mogły, przekraczając granice Wielkiej Brytanii, wwieźć na jej teren wirusa” – twierdzi Davies.

Wirusolodzy nie są jednak zgodni co do tego, czy wprowadzenie dodatkowych testów na obecność wirusa, które miałyby mieć miejsce na lotniskach, jest zasadne. Profesor Ian Jones z Uniwersytetu w Reading obawia się, że mogą być one zbyt kosztowne: „Sprawdzanie pasażerów za pomocą skanerów mierzących temperaturę ciała będzie przedsięwzięciem, które pochłonie masę pieniędzy. Uważam, że lepszym pomysłem jest przekazanie tych środków na rozbudowę infrastruktury w krajach ogarniętych epidemią” – twierdzi Jones.

Prognozy naukowców nie są optymistyczne – zgodnie z wynikami ostatnich analiz, istnieje 50% szans, że wirus pojawi się w Wielkiej Brytanii jeszcze przed końcem października.