Styl życia

Nasz najdroższy…?

Sport raczej nie odbiega od innych dziedzin naszej rzeczywistości. Niestety, rzeczywistości do cna opanowanej pędem za wynalazkiem Fenicjan. Obowiązuje tutaj też pewna sztywna reguła: im bliżej gwiazd, tym apanaże – można rzec – nie z tej ziemi, kosmiczne znaczy.

Nasz najdroższy…?

Przed kilkoma tygodniami w tym miejscu pozwoliłem sobie podzielić się z czytelnikami odczuciami po zapoznaniu się z dorocznym rankingiem „Super Expressu” szeregującym, od górnej półki rzecz jasna, najbardziej wpływowe gwiazdy polskiego sportu. Mam tu oczywiście na myśli wpływy na bankowe konto. Okazuje się jednak, że zasoby zgromadzone ku uciesze bankierów, to nie jedyny wyznacznik wartości bohatera stadionów. Można też wycenić wartość jego, hm – nazwijmy może „podzespołów”, przy pomocy których sięga po kolejne medale, rekordy – słowem laury.  

214 cm = 17,775 mln

 
We wspomnianym rankingu redakcji popularnego nad Wisłą tabloidu, najwyżej oszacowano zarobki Roberta Kubicy. Na drugi stopień podium w ostatnim notowaniu wskoczył nasz najlepszy aktualnie, eksportowy koszykarz – Marcin Gortat. Zdaniem autorów zestawienia tuzina miesięcy pod datą minionego roku potrzebował, by poprawić swój status ekonomiczny o 17,775 miliona złotych. Jak widać „saksy” w lidze NBA to dosyć lukratywny sposób, by po głowach klasy średniej, w ekonomicznym tego słowa znaczeniu, wspiąć się wyżej.
   Zresztą Marcin Gortat wyrasta ponad przeciętną nie tylko w sensie materialnym. Jego wzrost wynosi 214 cm, co również sprawia, że trudno zakwalifikować go do średniaków. Waga także dość imponująca – 110 kg. Wypadkowa tych dwóch liczb sprawia, że jako pierwszy koszykarz, który pierwsze kroki stawiał na parkietach polskich hal, wybornie radzi sobie w konfrontacji z „wieżowcami” występującymi w meczach najlepszej ligi basketu na naszym globie. Tym sposobem doszliśmy do jeszcze jednego „patentu” na sposób wyceny gwiazd sportu. Otóż okazuje się, że firmy ubezpieczeniowe oszacowały wartość Marcina Gortata na… 2 miliony złotych! Tak! To nie pomyłka. Szydło wyszło z worka, przy okazji podchodów działaczy Polskiego Związku Koszykówki, by skłonić „naszego” zawodnika zespołu Phoenix Suns do przywdziania koszulki z orzełkiem podczas zbliżającego się czempionatu Starego Kontynentu.

 

Marcin, uważaj na agenta
 
Bossowie zza Oceanu raczej niechętnie zapatrują się na ten pomysł. Sam zawodnik także nie jest przekonany, co do potrzeby pokazania się w trakcie Mistrzostw Europy. Jednakże nawet jeśli zapragnie wesprzeć kolegów z reprezentacji narodowej, to na parkiet nie wpuści go… agent firmy ubezpieczeniowej. Dotychczas władze PZKosz za ubezpieczenie zawodnika przy okazji tego rodzajów turniejów, uiszczały kwotę kilkudziesięciu tysięcy złotych. Teraz możliwy jest lokaut w lidze NBA z uwagi na drastyczne rozbieżności w negocjacjach prowadzonych na linii właściciele klubów NBA – zawodnicy, a to pociągnie za sobą niezbędne zmiany w regułach ubezpieczeń koszykarzy. Mianowicie będą musiały być objęte ubezpieczeniem całe kontrakty poszczególnych zawodników. Marcin Gortat przed dwoma laty parafował ze „Słoneczkami” pięcioletni kontrakt opiewający na kwotę 34 milionów dolarów. W przyszłym sezonie za grę w Phoenix ma otrzymać 7,25 miliona „zielonych”. Zestawienie tych astronomicznych cyfr powoduje, że otrzymujemy wspomniane dwa miliony niezbędne na wykupienie stosownej polisy pozwalającej na grę Gortata w Mistrzostwach Europy. Kwota ta jest poza zasięgiem polskiego basketu. Niedawno nowy prezes PZKosz. – Grzegorz Bachański – ujawnił, że zadłużenie związku wynosi półtora miliona złotych…
 
Mała arytmetyka dużych kwot

Z tej całej arytmetyki dla tysięcy fanów koszykówki w Polsce płynie jeden smutny wniosek – raczej nie będzie im dane oglądać naszego najlepszego obecnie koszykarza w biało-czerwonym trykocie. Marcin Gortat jest trzecim po Cezarym Trybańskim i Macieju Lampe Polakiem w NBA, ale pierwszym który doskonale radzi sobie w tych rozgrywkach. Ma za sobą wiele dobrych występów. Ostatnio niemal w każdym meczu zalicza double-double (dwucyfrowy wynik punktów oraz zbiórek) i trudno się dziwić, że jest jednym z głównych kandydatów do tytułu najlepszego rezerwowego ligi oraz zawodnika, który poczynił największe postępy.
   Cóż, polscy kibice mogą jedynie pozazdrościć tym zza Oceanu, że mogą oglądać Gortata na co dzień. Kasa jednak bezceremonialnie obchodzi się ze współczesnym sportem, a tej jest w Stanach zdecydowanie więcej. Na koniec jako ciekawostkę, tak dla porównania, warto dodać, że nowy trener polskiej kadry – Jasmin Repesa z Chorwacji będzie zarabiał zaledwie 200 tysięcy euro rocznie. A swoja drogą, to zżera mnie ciekawość ile firma ubezpieczeniowa wypłaciła Gortatowi za złamany nos podczas niedawnego meczu przeciw Dallas Mavericks… Ciekawe?

Jerzy Kraśnicki

 

author-avatar

Przeczytaj również

Rekordowa liczba pasażerów na lotniskach w UK. Chaos na drogach i na koleiRekordowa liczba pasażerów na lotniskach w UK. Chaos na drogach i na koleiRejestracja w Holandii i uzyskanie numeru BSNRejestracja w Holandii i uzyskanie numeru BSNRząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Rząd UK wstrzyma się od dalszego podnoszenia płacy minimalnej?Huragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyHuragan Nelson uderzył w Dover. Odwołane i opóźnione promyNosowska w UK – ikona polskiej muzyka zagra koncerty w Londynie i ManchesterzeNosowska w UK – ikona polskiej muzyka zagra koncerty w Londynie i ManchesterzeEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajekEkopisanki – naturalne i domowe sposoby barwienia jajek
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj