Naloty nie przynoszą rezultatów – ISIS wkroczy do Turcji?

Agencję Reutera podaje, że bojownicy spod znaku organizacji Państwo Islamskie znajdują się w odległości niecałej mili od granic Turcji. Z opublikowanych w serwisie zdjęć wynika, że charakterystyczna czarna flaga zawisła na jednym z budynków Kobane – miasta w północnej Syrii.

Przebywający z wizytą Warszawie szef NATO – Jens Stoltenberg, stwierdził, że jeśli dżihadyści przekroczą granice Turcji, państwa członkowskie sojuszu będą interweniować.„Turcja może być pewna, że wojska NATO będą stały ramię w ramię z jej armią” – powiedział Stolberg w wypowiedzi dla TVN24 i zapewnił jednocześnie, że „Pakt zawsze broni swoich członków”.

Ofensywa terrorystów na Kobane rozpoczęła się w nocy z niedzieli na poniedziałek. Po kilkunastu godzinach walk uzbrojonym oddziałom udało się wedrzeć w granice trzeciego co do wielkości, kurdyjskiego miasta.

Wojsko Państwa Islamskiego dysponuje moździerzami, ciężką artylerią i czołgami. Objęcie kontroli nad Kobane to, zdaniem Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka, pierwszy krok do uzyskania przez IS kontroli nad całym przygranicznym pasem.

Szturm miasta nastąpił pomimo nieustannych nalotów prowadzonych przez siły skupionej wokół USA koalicji. Bombardowania, w których biorą również udział piloci RAF, nie powstrzymały wcześniej dżihadystów przed opanowaniem strategicznych pozycji na wzgórzu Machta Nur, z którego prowadzony był ostrzał centrum Kobane.

W związku ze zbliżającym się zagrożeniem Turcja ogłosiła mobilizację – strategiczne pozycje przy granicy zajęło 14 tureckich czołgów.

Tureckie media donoszą, że odłamki z wystrzałów artyleryjskich już przedzierają się przez granice – jeden z nich trafił w budynek sklepu. Do tej pory nikt nie został jednak ranny.

Sekretarz generalny ONZ – Ban-Ki Moon wezwał terrorystów do zaprzestania „barbarzyńskiej operacji zbrojnej” oraz zaapelował o podjęcie natychmiastowych kroków w celu ochrony cywilnej populacji kurdyjskiego miasta.