Życie w UK
„My możemy dostarczyć do was do domu wirusa za Free” – Polak obnaża słabe środki bezpieczeństwa pracy w Amazonie
Fot. Getty
Jeden z Polaków pracujących w Amazonie zdecydował się opisać na portalu społecznościowym warunki pracy w Amazonie w dobie pandemii koronawirusa. Mężczyzna zaznaczył, że na złapanie SARS-CoV-2 narażeni są nie tylko pracownicy Amazona, ale też klienci, którzy otrzymują paczki bezpośrednio do domu w ramach „one day delivery”.
„Dziś w pracy miałem kłótnie z managerami. Pracuję w firmie Amazon. Zmienili nam przerwy z trzech na dwie pół godzinne żeby ograniczyć niby mijanie się z innymi działami. Po drugim dniu stwierdziłem, że to sensu nie ma, bo gdy ja z przerwy wracam, to inny dział idzie na przerwę, tak że się mijamy w przejściach i na schodach. Każdy się ociera o siebie. Więc nie pytając, bo wiedziałem jaką mi odpowiedź dają, sam poszedłem 15 min później dla własnego bezpieczeństwa, żeby się po prostu nie mijać z każdym. Więc zostałem wezwany do desku i poinformowany, że muszę chodzić z wszystkimi i bez dyskusji. Jest kwarantanna, rząd mówi, że mamy się unikać. Inni w domach siedzą, policja ludzi sprawdza, a moja firma ma własne przepisy i nie, i koniec, masz tak chodzić. Może się to zmieni. Tak mi powiedziano. W ogóle jeszcze myślałem, skoro to cholerstwo może przetrwać kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt godzin na zwykłych produktach bez żywiciela, a Amazon wciąż robi one day delivery, to czy jak na pakowaniu ktoś kichnie na paczkę, czy po prostu ją dotyka, bo wielu ludzi nie używa rękawiczek, i ja wyślę, to czy odbiorca siedząc w domu, stosując się do kwarantanny, uważając na siebie i rodzinę, nie dostanie razem z paczką bonusa w postaci wirusa. Podwyżki nam dali ładne i ludzie chorzy nie chorzy rzucają się na kasę i do pracy przychodzą. Jeśli tak jest, to cała kwarantanna nie ma sensu , a rząd wydaję teraz kasę w błoto, bo my możemy wirusa do was dostarczyć do domu za Free. Ktoś z was wie czy to możliwe jest?”
Nie przegap: Boris Johnson zakażony koronawirusem. Premier UK otrzymał pozytywny wynik testu
Wiadomość takiej właśnie treści zamieścił na jednym z portali społecznościowych Polak pracujący w Amazonie. Niestety, jak widać, środki bezpieczeństwa zastosowane w Amazonie są nadal niewystarczające. I to nie tylko zresztą w UK. W Polsce również pracownicy Amazona od dawna domagają się zamknięcia magazynów, twierdząc, że ich miejsca pracy to „jedna wielka wylęgarnia koronawirusa”. – Firma mówi, że wysyłamy produkty pierwszej potrzeby. To nieprawda, wysyłamy wszystko. Drogie kosmetyki, zabawki. Czy warto dla tych rzeczy narażać życie tysięcy osób? – powiedział jeden z pracowników Amazona cytowany przez portal Onet.pl.
WAŻNE: Chcesz uniknąć zarażenia koronawirusem? Zostaw BUTY przed domem – zalecają eksperci
Pod wpisem Polaka znalazły się też jednak komentarze przeciwne, wskazujące na zachowanie wszelkich środków bezpieczeństwa przez Amazon. Jedna z Polek napisała: „Pracuję w Amazonie i przerwy mamy tak podzielone, że nikt o nikogo się nie ociera, chodzimy na przerwy alfabetycznie. Rano również inaczej zaczynamy. Z tego co słyszę, co się dzieje w fabrykach, to akurat Amazon jak mało kto dba o to, żeby było bezpiecznie. Może powiedz o tym w H&S zamiast tu pisać… Niestety nie możesz sobie chodzić na przerwy jak chcesz”. A inna dodała: „Hmm… to chyba Twój Amazon ma jakieś inne zasady, bo ja też pracuję w Amazonie i mamy teraz 3 tury na breaka i podzielili Nas na grupy A,B i C oraz każda z grup zaczyna pracę w innych godzinach, od 7:20 do 7:40 co 10 min”