Styl życia
Moda na antymodę
Nie wiem dlaczego powstają takie „dzieła” sztuki krawieckiej i czemu mają służyć. Nie szkoda rąk ludzkich, tkanych materiałów, nici bawełnianych i guzików na takie szkaradzieństwa?
A może w modzie już wszystko wymyślono i tylko takie dziwaczne i pokraczne formy są w stanie przykuć naszą uwagę? Wyspy, a szczególnie Londyn, pełne są dziwacznie ubranych ludzi i nikogo to nie dziwi, bo taki strój wyraża ich osobowość, łamie konwenanse, czy co tam jeszcze. Jednak proponowanie takiech rzeczy przez młodych projektantów nie jest sztuką, bo sztuka powinna zachwycać, a nie obrzydzać. Powinna też zachęcać do kupna, a nie kolekcjonowania starych przedmiotów i zakładania ich na siebie w przypadkowej kolejności. Taki modowy recycling metalowych części pralek, piłek pingpongowych, rakiet tenisowych, agrafek, steropianów czy papieru urodzie chyba nie służy. Wystarczy mi już oglądanie niejakiego Andreja Pejica – modela (modelki?), który jako „panio – panek” dumnie kroczy po wybiegach całego świata wstydliwie w fałdach pięknych sukien chowając symbol tego, co świadczy, że świat stoi na głowie…
Ilona Korzeniowska