Życie w UK

Mimo referendum, nie dojdzie do żadnego Brexitu?

“Mimo że wielu Brytyjczyków zagłosowało za Brexitem, Brexitu nie będzie” – napisał Sean O’Grady w swoim felietonie dla „Independent”. Jedyną konsekwencją wyniku referendum jest – według niego – spadek wartości funta i mocniejsza pozycja Wielkiej Brytanii w negocjacjach z Unią.

Mimo referendum, nie dojdzie do żadnego Brexitu?

Sean O’Grady nie ukrywa, że sam głosował za Brexitem. Jednak wcale nie wierzy, że do Brexitu dojdzie. Podaje na to kilka powodów:

Żal jest ogromny, a liczby małe

Przewaga liczebna tych, którzy głosowali za Brexitem jest niewielka nad tymi, którzy Brexitu nie chcieli, dlatego niezadowolenie wśród obywateli Wielkiej Brytanii związane z wynikami referendum jest bardzo wysokie. Większość krajów posiada konstytucyjne prawo, które gwarantuje, że do dużych i istotnych zmian potrzebne jest zdecydowane poparcie obywateli. Dwie trzecie społeczeństwa powinno głosować w referendum, a w przypadku Wielkiej Brytanii nie mieliśmy z tym do czynienia.

Po Brexicie: Polacy wynocha z Wielkiej Brytanii!

Inną kwestią, której nie da się pominąć jest to, że część z tych, którzy głosowali za Brexitem – żałuje swojej decyzji. Takie – jak zauważa O’Grady – jest „prawo ciążenia”. Ludzie ci po ogłoszeniu wyników referendum skonfrontowali się z rzeczywistością, która nie była już tak różowa, jak zapowiadali to politycy biorący udział w kampanii na rzecz wyjścia z UE na czele z Nigelem Faragem.

Wartość funta zaczęła gwałtownie spadać – a wpływ wyniku referendum na gospodarkę Wielkiej Brytanii stał się bardzo realny i… bolesny. Z kolei ta część, która nie żałuje swojego wyboru, nie chce czekać paru lat, aż ich kraj faktycznie sam zacznie dyktować warunki zarówno ekonomiczne jak i te związane ze szczelnością jego granic.

Sadiq Khan odpowiada na ataki na Polaków: zero tolerancji dla rasizmu! [wideo]

Ci, co głosowali w referendum, nie będą o niczym decydować

Żyjemy w państwie demokratycznym, gdzie parlament jest suwerenny. Oznacza to, że tylko parlament może wpłynąć na wolę ludzi. Twierdzenie Davida Lammy’ego o tym, że parlament może zwyczajnie zignorować wynik referendum jest o wiele za daleko posunięte, jednak jest w tym też trochę prawdy. To od brytyjskiego parlamentu zależy, czy dojdzie do Brexitu.

Unia ma zbyt wiele do stracenia

Jak pisze O’Grady – niezależnie od tego, kto przyjdzie na miejsce Davida Camerona, znajdzie się on pod olbrzymią presją, by nie naciskać wcale na Brexit. Osobie tej będzie i powinno zależeć raczej na udanych negocjacjach z Brukselą, by zagwarantować lepsze warunki współpracy Wielkiej Brytanii z Unią. O’Grady liczy również na rozsądek unijnych liderów – a według niego ma go akurat Angela Merkel – dlatego stwierdza, że nie będą oni ryzykować wzrostu eurosceptycznych nastrojów także w innych krajach Unii, które rozważają odłączenie się od Wspólnoty. Kryzys imigracyjny jeszcze bardziej potęguje niezadowolenie wśród obywateli państw UE narzucającą polityką liderów, których gościnność nie tylko wobec uchodźców (którym należy się pomoc), ale także imigrantów ekonomicznych nie zna granic.

Zwolennicy Brexitu nie mają pomysłu na to, co dalej

Paradoksalnie prawie żaden konserwatysta nie chce Brexitu, poza Borisem Johnsonem

Mimo że niektórzy z partyjnych kolegów Borisa Johnsona twierdzą, że nie wierzy on w ani jedno swoje słowo, które wypowiedział w kampanii na rzecz Brexitu, uważają go za następcę Davida Camerona. Atrakcyjność stanowiska premiera jest niezaprzeczalna, zwłaszcza dla byłego burmistrza Londynu, który słynie ze swojego ciętego języka i kontrowersyjnych wypowiedzi. Za czym zatem opowiada się Boris Johnson? Przede wszystkim za inną Unią. „Mam nadzieję, że liderzy unijni odczytają naszą decyzję o opuszczeniu UE jako wyzwanie. Nie tylko do tego, aby zacząć forsować inne i bardziej harmonijne relacje ze swoim partnerem, jakim jest Wielka Brytania” – powiedział Johnson. Według O’Grady bardzo możliwe, że za parę miesięcy Johnson będzie liderem już innej kampanii, której myślą przewodnią będzie negocjacja sensownych warunków uczestnictwa Wielkiej Brytanii we Wspólnocie.

Wybory mogą zmienić wszystko

Gdyby doszło do wyborów – jak zauważa dziennikarz „Independenta” – połączenie sił Partii Pracy, Szkockiej Partii Narodowej oraz Liberalnych Demokratów wystarczyłoby do uzyskania niezbędnej większości w parlamencie do tego, by pozostać w Unii. Tutaj znalazłby się jednak pozytywny aspekt wyników referendum – byłby on dla tych partii asem w rękawie przy negocjacjach z Unią Europejską dotyczących zmian dalszej współpracy.

Ponadto – jak zauważa O’Grady – wszyscy wiemy, że wynik drugiego referendum najprawdopodobniej byłby już zupełnie inny. Brytyjczycy – a szczególnie ci, którzy głosowali za Brexitem – mieli okazję przekonać się o skutkach swojej decyzji. Nie tylko przez spadek wartości funta, ale również zdecydowanego stanowiska Szkocji i Irlandii Północnej, które może tylko doprowadzić do zdestabilizowania się Wielkiej Brytanii jako Wspólnoty.

Brytyjskie obywatelstwo a stała rezydentura

author-avatar

Przeczytaj również

Kobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuKobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu rękiLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnychLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnych
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj