Styl życia
Miłośnik jogi i najlepsza „9” Europy – takiego ataku zazdrości nam cały świat!
Jeśli Adam Nawałka na Euro 2016 zdecyduje się na ustawienie z dwoma napastnikami, to reprezentacja Polski będzie mogła pochwalić się jednym z najskuteczniejszych duetem atakujących na starym kontynencie.
Arkadiusz Milik i Robert Lewandowski odgrywają kluczowe role w swoich zespołach i nierzadko decydują o wynikach osiąganych przez odpowiednio Ajax i Bayern. W ostatniej kolejce Eredivisie były piłkarz Rozwoju Katowice w ostatnich minutach uratował remis dla ekipy z Amsterdamu. Golem z rzutu karnego na 2:2 Mili ustalił wynik meczu z FC Utrecht.
W tym sezonie był to jego 19. gol w barwach najlepszego zespołu z Holandii, a swoją wysoką dyspozycję zawdzięcza… jodze. Nasz napastnik ostatnio przyznał się, że dzięki niej jego organizm znacznie szybciej się regeneruje.
Nastroje przed Euro 2016 – bezpieczeństwo przed sportowymi emocjami
Z kolei „Lewy” przechodził ostatnio mały kryzys. Na gola czekał od 19 marca, a w spotkaniu LM zdarzyło mu się usiąść na ławce rezerwowych. Dziennikarze i kibice zaczęli powoli liczyć jego minuty i mecze bez bramki, ale kapitan biało-czerwonych szybko uciął temat.
W meczu z Schalke 04 Gelsenkirchen dwukrotnie trafił do siatki, notując swoje 26. i 27. trafienie w Bundeslidze, dzięki czemu umocnił się na czele klasyfikacji najskuteczniejszych snajperów. Jego Bayern wygrał 3:0.
Wypadek samochodowy Lewandowskiego – wyszedł cało, ale potem… nie wszedł na boisko
Jeśli popatrzeć na statystki podsumowujące cały dotychczasowy sezon 2015/16, policzyć bramki zdobyte zarówno w klubie, jak i reprezentacji, to osiągnięcia zarówno Milika, jak i Lewandowskiego, muszą imponować. Gwiazdor z Bawarii rozegrał 50 meczów (4103 minut spędzonych na boisku) i zdobył 25 goli. Królem strzelców eliminacji Euro 2016 już jest, Bundesligi – niechybnie zostanie. Nikt nie ma wątpliwości, że to najlepszy środkowy napastnik starego kontynentu.
Milik ma na koncie 48 meczów (3753 minut) i 25 trafień i figuruje w notesach wszystkich klubowych szperaczy, którzy szukają „jeszcze młodego, ale już sprawdzonego i bramkostrzelnego napastnika”.
Z takim atakiem nie mamy się we Francji kogo obawiać!