Milion funtów w spadku dla Polki

Były poseł Partii Pracy, Leo Abse zapisał fortunę wartą 1,2 miliona funtów swojej drugiej żonie, młodszej o 50 lat. Testament wywołał wściekłość syna i córki milionera, którzy mieli obiekcje już10 lat temu, gdy ich sędziwy ojciec żenił się z Polką.

Showbiznes zabija >>

Z City na dach świata >>

Dwa lata temu, po śmierci 91-latka, Ania Czepulkowska dostała spadek po ekstrawaganckim mężu.  Para poznała się, gdy Ania, pracująca wcześniej w Gdańsku jako elektryk, a później projektantka materiałów, zatrzymała się, aby podziwiać kwiaty rosnące w ogrodzie jej przyszłego męża – jak podaje MailOnline.
Leo Abse nie zapisał dzieciom żadnych pieniędzy, podczas gdy Czepulkowska otrzymała wartą 2 miliony funtów georgiańską posiadłość w Chiswick w zachodnim Londynie. Tobias Abse, 53-letni profesor historii i syn zmarłego polityka powiedział, że testament był dla niego ogromnym szokiem. – Spodziewałem się, że ojciec zapisze sporo Ani, ale nie przyszło mi do głowy, że zapisze jej wszystko.
Profesor Abse i jego 52-letnia siostra Bathsheba Morabito chcieli zakwestionować ważność testamentu w sądzie, ale zostali odwiedzeni od swojego zamiaru, bowiem trudno byłoby udowodnić niepoczytalność ojca, który w momencie sporządzania woli pisał biografię Daniela Defoe, autora powieści „Robinson Crusoe”. Rodzeństwo próbowało także wynegocjować z wdową lepsze dla nich rozwiązanie kontaktując się z kancelarią prawniczą Leo Abse and Cohen, którą założył ich ojciec, ale Czepulkowska-Abse zatrudniła w firmie nowych prawników, na których usługi nie było stać ani Tobiasa, ani Bathsheby.
Syn polityka martwi się, że nie uzyska książek, które mają dla niego wartość sentymentalną, ponieważ, mimo iż została mu zapisana w spadku biblioteka ojca, to wdowa po nim jest upoważniona do wyboru 300 woluminów. Ojciec zapisał Tobiasowi także dwa gobeliny, zegarek kieszonkowy i zdjęcie pradziadka. Niewielkie sumy, łącznie około 8,5 tysiąca funtów, trafiły do przyjaciół i różnych organizacji, w tym dwóch chórów chłopięcych z Walii. Córka polityka otrzymała dwa pozostałe gobeliny należące do jej matki. Wszystko inne trafiło do Czepulkowskiej-Abse, z zastrzeżeniem, że wdowa może podarować dzieciom milionera dowolną część ruchomego majątku zgodnie z jej uznaniem.
Leo Abse stał się legendą walki o prawa homoseksualistów, gdy w 1967 roku udało mu się przeforsować ustawę legalizującą kontakty seksualne między mężczyznami powyżej 21. roku życia. Znany także z noszenia osiemnastowiecznych strojów w dzień ogłoszenia budżetu, był żonaty przez 40 lat z artystką Marjorie Davis, która zmarła w 1996 roku. Mając 83 lata poznał wówczas 33-letnią Anię Czepulkowską.  Powiedział, że mimo iż spodziewa się, że małżeństwo spowoduje tymczasowy rozpad w rodzinie, to jego dzieci z pewnością z czasem je zaakceptują. Zapewnił także, że ani on, ani jego młoda żona nie weszli w ten związek z wyrachowania. Zapytany, czy Czepulkowska będzie zabezpieczona finansowo w wypadku jego śmierci, odpowiedział: „To bardzo niezależna i kreatywna kobieta, nie jakaś cizia wychodząca za potentata, ale oczywiście, że się o nią zatroszczę”.
Syn Abse jest wciąż poruszony sytuacją, w szczególności prawem Czepulkowskiej do zatrzymania książek oraz faktem, że jego ojciec nie zapisał nic dzieciom Bathsheby Morabito. – W domu są nowe zamki i zmieniony został numer telefonu, wielu przyjaciół mojego ojca nie mogło złożyć kondolencji – powiedział Tobias Abse. Stwierdził także, że Czepulkowska utrudniała dzieciom kontakty z ojcem, a odwiedzanie go było możliwe tylko pod jej nieobecność. W 2008 roku, kiedy Leo Abse trafił do szpitala, jego córka nie mogła go odwiedzić i nie zobaczyła się z ojcem aż do jego śmierci.
Dziennikarze Mail on Sunday wielokrotnie próbowali skontaktować się z Anią Czepulkowską-Abse poprzez prawników z Leo Abse and Cohen, ale nie otrzymali odpowiedzi. Zatrzymana przez dziennikarzy przed swoim domem w Londynie wdowa odmówiła komentarza.

Showbiznes zabija >>

Z City na dach świata >>