Praca i finanse
Stracili trójkę dzieci, bo mieli za małe mieszkanie. Dramat rodziny z Niska
Zamiast pomóc rodzicom, urzędnicy odebrali im trójkę dzieci, z których najmłodsze miało zaledwie pół roku i było jeszcze karmione piersią. Super Express opisuje dramatyczny los państwa Katarzyny i Sławomira Bałutów z Niska na Podkarpaciu. Najbardziej wstrząsający fragment uzasadnienia bezdusznej decyzji: sąd wspomniał, że Bałutowie mają za małe mieszkanie…
Co mają robić zrozpaczeni rodzice? Oboje ciężko pracują i stają na głowie, by zapewnić swym dzieciom jak najlepsze warunki. Czy mogą być ukarani w najbardziej okrutny sposób za to, że w Polsce nie wszystkich stać na apartamenty?
Zobacz UK: Koszty opieki nad dziećmi za wysokie dla samotnych rodziców
Oboje rodzice nie mogą zrozumieć bezduszności dobrze opłacanych urzędników. – Zawsze bardzo się wspieraliśmy. Dziewczynki są dla mnie całym światem. Niczego im nie brakowało – mówi Super Expressowi zrozpaczona pani Kasia. I staje na głowie by jej córki – 11-letnia Kinga i 6-letnia Klaudia wróciły z domu dziecka, a najmłodsza, już roczna Sabinka – z rodziny zastępczej.
Koszmar Katarzyny i Sławomira Bałutów zaczął się w czerwcu 2013 roku, po anonimowym donosie na policję. Z ich niespełna 40-metrowego mieszkania miały rzekomo dochodzić krzyki i płacz dzieci. Policja, opieka społeczna, sąd ustanowił dla nich kuratora. A w grudniu 2014 roku sędzia Ewa Kopczyńska, biorąc pod uwagę również “niezadowalające warunki lokalowe”, zdecydowała o odebraniu dzieci.
Przeczytaj: Dlaczego nie wrócę? Szczery tekst Polaka z UK
Teraz Bałutowie desperacko próbują wyremontować dom, do którego chcieliby się już przenieść z dziećmi. One również niczego więcej nie pragną. – Więź matki z dziećmi jest bardzo silna – przyznaje nawet kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Nisku. (kt)
Pilne: Śmiertelnie groźny wirus wykryty u pacjentów szpitala w Manchesterze