Życie w UK
Michel Barnier ostrzegł, że okres przejściowy może zostać przesunięty do 2022 roku
Główny negocjator ds. Brexitu z ramienia UE ostrzegł, że Boris Johnson może nie dotrzymać swojej obietnicy o końcu okresu przejściowego w lecie przyszłego roku i stwierdził, że tzw. „transition period” może zostać przesunięty aż do 2022 roku.
W poniedziałek Liz Truss z gabinetu Borisa Johnsona powiedziała, że strona brytyjska „nie przedłuży okresu przejściowego po Brexicie poza rok 2020” dodając, że „Brytyjczycy już zbyt długo czekali na Brexit”.
Swoim trzeźwym spojrzeniem na tę sprawę podzielił się we wtorek Michel Barnier, który w czasie swojego przemówienia w Lizbonie oświadczył, że Wielką Brytanię może czekać kolejne ryzyko twardego Brexitu pod koniec 2020 roku, jeśli negocjacje dotyczące umów handlowych nie zakończą się sukcesem.
– Wiem, że negocjacje te będą trudne oraz wymagające, ponadto czasu będzie bardzo mało, 11 miesięcy, jeśli okres przejściowy zakończy się zgodnie z obecnym planem – powiedział Barnier.
– Lato 2020 za osiem miesięcy będzie pierwszą chwilą prawdy w kontekście tego, jak daleko zaszliśmy i czy wydłużenie okresu przejściowego będzie potrzebne. Dopóki nie ukończymy negocjacji z Wielką Brytanią, ryzyko twardego Brexitu pozostanie i wszyscy powinniśmy być czujni – dodał Barnier.
Wydłużenie okresu przejściowego nie jest na rękę Borisowi Johnsonowi, który obiecuje od początku swojej kadencji, jak najszybsze zerwanie więzów z Unią Europejską, od której Wielka Brytania nadal będzie jednak zależna w czasie "transition period".
Przeczytaj także: Prognozy dotyczące wyniku wyborów parlamentarnych wpłynęły niekorzystnie na funta