Życie w UK
Michel Barnier bezlitośnie skrytykował PUNKT po PUNKCIE plan Borisa Johnsona dotyczący granicy w Irlandii po Brexicie
Fot. Getty
Główny negocjator UE Michel Barnier nie pozostawił suchej nitki na planie Borisa Johnsona dotyczącym granicy w Irlandii po Brexicie. Barnier przyznał też szczerze, że w obecnym momencie Unia Europejska i Wielka Brytania „nie są w stanie znaleźć porozumienia”, które w równym stopniu satysfakcjonowałoby obie strony.
Michel Barnier wypunktował wady propozycji przedstawionej w zeszłym tygodniu przez Borisa Johnsona – propozycji, którą szef brytyjskiego rządu uznał też za ostateczną. Główny negocjator UE zaznaczył, że plan Johnsona rodzi trzy poważne obawy:
- Plan nie zapobiegnie powstaniu granicy celnej w Irlandii;
- Plan jest nie do zrealizowania „od ręki”, co oznacza, że nie jest on od razu „legalnie wykonalny”;
- Plan może zostać jednostronnie zarzucony przez Stormont (północnoirlandzką egzekutywę), co oznacza, że może on nawet nigdy nie wejść w życie.
Michel Barnier zaznaczył ponadto, że propozycja Borisa Johnsona stanowi poważne ryzyko dla „integralności jednolitego rynku” oraz ostrzegł, że „czas ucieka”, jako że do szczytu UE został zaledwie tydzień, a do planowanego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej – zaledwie trzy tygodnie. Słowa Barniera trudno zatem odbierać jako dobry prognostyk dla Wielkiej Brytanii na rozpoczynające się dziś w Brukseli rozmowy ostatniej szansy między ministrem ds. Brexitu Stevem Barclay'em i unijnymi negocjatorami.
Nie przegap: Komisja Europejska jednomyślnie odrzuciła propozycję Borisa Johnsona ws. Brexitu
O wadach propozycji Borisa Johnsona Michel Barnier powiadomił także Parlament Europejski. – Dlaczego nie jesteśmy jeszcze w stanie osiągnąć porozumienia? Brytyjskie propozycje zrodziły trzy poważne obawy. To, o co w rzeczywistości jesteśmy proszeni, to zaakceptowanie systemu, który nie został właściwie opracowany, który nie został przetestowany: w całej Irlandii zostaną wprowadzone kontrole, które będą się w dużej mierze opierać na wyłączeniach i odstępstwach, przy pomocy technologii, którą należy dopiero opracować. [System będzie się opierał na] zmianach w prawie międzynarodowym do wspólnej konwencji tranzytowej, ale bez żadnych gwarancji, które powinny zostać określone w tym protokole – powiedział Barnier deputowanym do Parlamentu Europejskiego. – Musimy mieć odpowiednie i rygorystyczne kontrole na całej długości granicy jednolitego rynku. Potrzebujemy operacyjnych i rzeczywistych kontroli – wiarygodnych kontroli. Mówimy tu o wiarygodności jednolitego rynku dla konsumentów, firm i krajów trzecich, z którymi negocjujemy umowy” – dodał Francuz.