Styl życia

Mężczyzna znaleziony w swoim mieszkaniu 9 lat po śmierci. W ustaleniu daty zgonu pomogły… kartony po mleku

Fot. Getty

Mężczyzna znaleziony w swoim mieszkaniu 9 lat po śmierci. W ustaleniu daty zgonu pomogły… kartony po mleku

Dziwna Smierc 1

Zaskakującego odkrycia dokonali policjanci w Oslo, którzy w jednym z mieszkań znaleźli zwłoki 60-letniego mężczyzny. Sądząc po zgromadzonych w mieszkaniu listach i kartonach po mleku, denat zmarł… 9 lat wcześniej. 

Sprawa śmierci 60-letniego mężczyzny w jednym z bloków mieszkalnych w Oslo wzbudziła w Norwegii niemałą sensację. Wydaje się bowiem, że mężczyzna zmarł w 2011 r., a od tego czasu nikt nie zgłosił jego zaginięcia. Norweski nadawca NRK ustalił, że zmarły miał prawdopodobnie w przeszłości żonę i dzieci, ale też że nie utrzymywał z nimi kontaktu. Podobnie zresztą zeznali sąsiedzi, którzy stwierdzili, że mężczyzna w ogóle stronił od rozmów z ludźmi i że z nikim nie utrzymywał bliższych relacji. Z kolei, jak się okazało, Norweska Administracja Pracy i Opieki Społecznej (NAV) przestała w 2018 r. wysyłać do mężczyzny emeryturę po tym, jak żaden z urzędników nie był w stanie się z nim skontaktować. 

 

 

 

Przyczyna śmierci nie budzi podejrzeń

Choć od śmierci 60-latka minęło prawdopodobnie 9 lat (o czym świadczą chociażby pozostawione w mieszkaniu kartony po mleku z datą przydatności do spożycia do 2011 r.), to biegłym lekarzom udało się wykonać sekcję zwłok mężczyzny. Ta nie wykazała też niczego podejrzanego, a biegli ustalili, że zgon mężczyzny nastąpił z przyczyn naturalnych. Policjanci zgodnie jednak przyznają, że sporym szczęściem jest samo znalezienie ciała denata. Na zmarłego natknął się bowiem dozorca, który zmuszony był wejść do mieszkania w celu przeprowadzenia prac konserwacyjnych. 

author-avatar

Marek Piotrowski

Zapalony wędkarz, miłośnik dobrych kryminałów i filmów science fiction. Chociaż nikt go o to nie podejrzewa – chodzi na lekcje tanga argentyńskiego. Jeśli zapytacie go o jego trzy największe pasje – odpowie: córka Magda, żona Edyta i… dziennikarstwo śledcze. Marek pochodzi ze Śląska, tam studiował historię. Dla czytelników „Polish Express” śledzi historie Polaków na Wyspach, które nierzadko kończą się w… więzieniu.

Przeczytaj również

AI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni Celsjusza
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj