Życie w UK
Merkel w ogniu krytyki. Austria rezygnuje z Schengen
Merkel w ogniu krytyki. Austria rezygnuje z Schengen. Skargi na politykę migracyjną Niemiec nie milkną. Premier Bawarii wprost nazywa działanie Merkel “niszczeniem Europy”. W reakcji na brak zadowalających efektów działań ze strony kanclerz Niemiec, Austria zdecydowała o zawieszeniu porozumień z Schengen.
Liberalna polityka migracyjna Angeli Merkel wzbudza coraz większe kontrowersje. Jeszcze jesienią ubiegłego roku kanclerz zapewniała, że Niemcy poradzą sobie z rosnącą falą uchodźców i dzięki otwartości Merkel do końca roku w Niemczech znalazło się ponad milion uchodźców.
Nawet po wydarzeniach nocy sylwestrowej w Kolonii kanclerz zdaje się być głucha na głosy rozsądku partii i władz poszczególnych landów. CDU – jej macierzysta partia wprost krytykuje Merkel. Partnerzy koalicyjni SPD i CSU dystansują się od niej, domagają się przywrócenia kontroli granicznych, wyznaczenia kwot uchodźców, stawiają ultimatum.
Wprost krytykuje Merkel także były premier Bawarii Edmund Stoiber, który zarzuca jej samowolę w ustalaniu kwot uchodźców i narzucenie ich pozostałym państwom członkowskim. Bawarski polityk oskarżył także kanclerz o “niszczenie Europy”. Zdaniem Stoibera, Merkel powinna się skupić na zabezpieczeniu granic przed napływem nielegalnych imigrantów, co jest konieczne nie tylko ze względów ekonomicznych, ale przede wszystkim ze względów bezpieczeństwa – nie ma przecież skutecznego i szybkiego sposobu na sprawdzenie, kto jest terrorystą.
Austria postanowiła samodzielnie zadbać o swoje granice zawieszając funkcjonowanie porozumienia z Schengen. Od dzisiaj przekraczając austriacką granicę należy się wylegitymować dowodem osobistym, kraj wprowadził także system monitorowania osób ubiegających się o azyl.
Zdaniem kanclerza Austrii Wernera Faymanna, wprowadzenie kontroli było koniecznością, w sytuacji, kiedy Unia nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa granic krajom członkowskim, a istnienie strefy Schengen jest zagrożone. “W takiej sytuacji, kraje są zmuszone same zadbać o swoje bezpieczeństwo. A jeśli granice Unii nie zostaną w porę odpowiednio zabezpieczone, samo istnienie Unii stanie pod wielkim znakiem zapytania” – mówił Werner Faymann.