Mateusz Morawiecki jest coraz mniej optymistycznie nastawiony do Brexitu

Polski premier jest coraz mniej entuzjastycznie nastawiony do negocjacji w sprawie Brexitu – według Mateusza Morawieckiego ryzyko wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej bez umowy jest coraz bardziej możliwe.

Morawiecki

Polski premier przebywa obecnie w słynnym egipskim kurorcie Szarm El-Szejk, gdzie bierze udział w dwudniowym szczycie z udziałem krajów Unii Europejskiej oraz członków Ligi Państw Arabskich. Pomimo napiętego harmonogramu Mateuszowi Morawieckiemu udało się znaleźć czas, aby skomentować zamieszanie wokół Brexitu i status polskich emigrantów w Wielkiej Brytanii.

– Mój optymizm trochę maleje i sądzę, że ten twardy brexit musi być brany pod uwagę – komentował pytany przez dziennikarza Polskiej Agencji Prasowej o to czy jest optymistą w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii ze struktur Wspólnoty w obecnej sytuacji.

Theresa May pod coraz większą presją przesunięcia terminu Brexitu na 23 maja

– Cieszę się, że nasze uzgodnienia z panią premier May są bardzo mocne i że one dają mi pewność, taką pewność, jaka może istnieć w relacjach międzynarodowych, że nasi obywatele w W. Brytanii nie ucierpią, że nasi przedsiębiorcy będą korzystali ze swobody przepływu towaru, usług na zasadzie wzajemności – dodawał odnosząc się do sytuacji Polaków w UK.

Przypomnijmy, pomimo tego, że oficjalne negocjacje między Brukselą, a Londynem już się zakończyły, to umowa brexitowa została odrzucona przez posłów Izby Gmin. Premier Theresa May wróciła do rozmów z unijnymi technokratami i głównym negocjatorem Brexitu, Michelem Barnierem. Celem jest wprowadzenie kompromisowych poprawek dotyczących irlandzkiej granicy. Rozmowy trwają, obie strony zapewniają, że są one owocne, ale konkretnych efektów na razie brakuje.  

Skazany za gwałt Polak ZBIEGŁ z policyjnego konwoju

– My czekamy na jakieś nowe propozycje, pogłębione propozycje ze strony W. Brytanii i mam nadzieję, że one nadejdą albo przed 12 marca, przed kolejnym głosowaniem w parlamencie brytyjskim, albo bardzo wkrótce potem – relacjonował dla PAP`u szef polskiego rządu.