Marzysz o karierze u Diora? Jako imigrant nie masz szans

Zanany dom mody ogłosił ostatnio, że poszukuje stażysty w swoim londyńskim biurze. Kryteria, jakie musza spełniać aplikanci oraz wysokość wynagrodzenia są, jak na jedną z najbardziej ekskluzywnych marek odzieżowych na świecie, zaskakujące.

Aby starać się o posadę stażysty na recepcji w siedzibie Diora należy posiadać „dwuletnie doświadczenie” na podobnym stanowisku.

Kolejnym warunkiem koniecznym jest znajomość języka angielskiego, co samo w sobie nie byłoby dziwne. Pracodawca zastrzega jednak, że zatrudni tylko te osoby, które urzędowym językiem Wielkiej Brytanii posługują się od urodzenia. W praktyce oznacza to, że szans na zatrudnienie u Diora imigranci nie mają.

Multi milionowa korporacja zastrzega również, że nowi pracownicy na sowite wynagrodzenie nie mają co liczyć. Z powodu „ograniczeń budżetowych” mogą spodziewać się jedynie płacy minimalnej przewidzianej dla stażysty.

„To kolejny przykład tego, jak coraz większa liczba przedsiębiorców stara się wykorzystać furtkę, jaką jest instytucja stażu” – twierdzi Tanya de Grunwald, twórczyni bloga Graduate Frog, na którym opisuje trudności, z jakimi absolwenci stykają się na rynku pracy.

„Używając sformułowania ‘staż’ w ogłoszeniu jego odbiorcy automatycznie mają niższe oczekiwania w stosunku do oferty. Normalnie osoba zatrudniona u Diora na tego typu stanowisku powinna dostawać pensję na poziomie 16 – 18 tys. funtów rocznie, a nie płacę minimalną. To przecież praca związaną z kontaktem z klientami jednego z najbardziej ekskluzywnych domów mody na świecie – zdecydowanie prestiżowa i obarczona dużą odpowiedzialnością” – komentuje de Grunwald.