Styl życia
Marilyn Monroe – ofiara kultury
2 czerwca jedna z najsłynniejszych kobiet świata obchodziłaby swoje 85 urodziny. Niewątpliwie jej wizerunek na stałe wpisał się w naszą kulturę, zastanawiające jest jednak czy ikona kobiecości nie była poniekąd ofiarą naszych potrzeb.
Jedną z najbardziej znanych twarzy Marilyn Monroe, jest ta dwuwymiarowa, zwielokrotniona zatrzymana na reprodukcjach Andy’ego Warhola. W sposób niemal metaforyczny oddaje ona rolę amerykańskiej gwiazdy, ukazując wizerunek kobiety w popkulturze. W taki sposób Marylin prezentowała się tłumom. Bez swoich wewnętrznych lęków i depresji. Roześmiana, powabna i otwarta – zawsze i dla każdego. Ukształtowana przez tłum, który wyrażał swój aplauz wtedy, gdy była lalką. Nie znamy Marilyn jako „osoby”, jedynie jej popkulturową maskę, której przecież nie da się zrobić złego zdjęcia, bo ona nigdy się nie smuci, nie okazuje swojego zagubienia. Taki model kobiety obowiązuje również obecnie, jednak przyjmuje coraz bardziej ekstremalne formy, przykładem może być Lady Gaga, a w Polsce Doda. Obrazuje to tak naprawdę problem naszej kultury, która żąda takiego wizerunku i która się nim karmi.