Życie w UK

Marden: dwa samobójstwa Polaków

Śmierci Wiesława i Piotra towarzyszył alkohol. Na farmie jest on dostępny w sklepiku i barze, a „integracyjne” dyskoteki często kończą się libacją. Pracy jest mało. Marazm się pogłębia. W tydzień po tragedii najpopularniejszą „rozrywką” wciąż jest upijanie się. No i jeszcze seks, jak przyznają niektórzy Polacy.

Marden: dwa samobójstwa Polaków

Marden: Śmierć Polaków na farmie >> (cały artykuł)

W zeszły poniedziałek do redakcji „Polish Express” przyszedł anonimowy e-mail: „W piątek na farmie Brook Farm w Marden powiesiło się dwóch Polaków”. Po naszym telefonie lokalna policja i zarząd firmy S&A Produce, do której należy plantacja, potwierdziły tę wiadomość. Niewielka wieś Marden jest położona w hrabstwie Herefordshire, w środkowo-zachodniej Anglii. Na farmie od kwietnia do września mieszka ponad dwa tysiące pracowników sezonowych. Jej właściciel jest największym producentem truskawek w Wielkiej Brytanii. Dostarcza je do Tesco, Morrisons, Sainsbury’s i wielu innych sieci supermarketów.

Wiesław Przewoźnik (37 lat) przyjechał na farmę w kwietniu razem ze swoją konkubiną. W Polsce zostawili sześcioletniego synka. W noc przed tragedią pili razem alkohol. I jak zwykle doszło między nimi do kłótni. Ona miała mu powiedzieć, że po powrocie do Polski wyjdzie za mąż za kogoś innego. On „się zestresował, że może nawet ten dzieciak nie jest jego”. O czwartej nad ranem Wiesław już wisiał. Na pasku w szafie. Znalazła go ona.
 
Piotr Sokołowski (48 lat) do Marden przyjechał w marcu, również z konkubiną. Też był alkohol i kłótnie w związku. On miał nawiązać romans z Litwinką. Po jej wyjeździe chciał wrócić do kobiety, z którą przyjechał na farmę. Ona odmówiła. W dniu poprzedzającym tragedię chodził od domku do domku. Chciał się komuś wyżalić. Powiesił się na sznurku – takim, który na tunelach wiąże się folię – zaraz po tym, jak gruchnęła wiadomość o samobójstwie Wiesława.
 
Śmierci Wiesława i Piotra towarzyszył alkohol. Na farmie jest on dostępny w sklepiku i barze, a „integracyjne” dyskoteki często kończą się libacją. Pracy jest mało. Marazm się pogłębia. W tydzień po tragedii najpopularniejszą „rozrywką” wciąż jest upijanie się. No i jeszcze seks, jak przyznają niektórzy Polacy.
 
author-avatar

Przeczytaj również

Kobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuKobieta walczy o życie po wypiciu kawy na lotniskuNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyNastoletnia uczennica zaatakowała nożem nauczycielkę na terenie szkołyRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiRyanair odwołał ponad 300 lotów. Przez kuriozalną sytuację we FrancjiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPILNE: Szkocki rząd upada – koniec koalicji SNP z ZielonymiPolska edukacja w zasięgu rękiPolska edukacja w zasięgu rękiLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnychLondyńskie lotnisko w wakacje ma przyjąć rekordową liczbę podróżnych
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj