Praca i finanse
Manchester: Pomieszczenie na śmietniki do wynajęcia, jako “odnowienio” mieszkanie “studio flat” za 600 funtów miesięcznie
Fot: Twitter @ms_s_ashcroft
W Manchesterze "odnowione" pomieszczenie na przechowywanie kubłów na śmieci w budynku jest reklamowane jako "studio flat" do wynajęcia. Nie ma żadnych okien, a całe wyposażenie wykonane zostało z… płyt wiórowych. Koszt czynszu? 600 funtów miesięcznie.
To ogłoszenie może świadczyć o tym, jak wyglądają patologie brytyjskiego rynku mieszkaniowego – pewien landlord z Manchesteru przerobił pomieszczone służące do przechowywania kubłów na śmieci na "mieszkanie do wynajęcie" typu "studio flat", które idealnie sprawdzi się w roli "home office". Ogłoszenia dotyczące wynajmu tego "niedawno wyremontowanego" lokum pojawiły się na popularnych portalach Rightmove i OpenRent. "Z przyjemnością oferujemy to nowoczesne studio do wynajęcia. Jest to idealne rozwiązanie dla każdego pracującego profesjonalisty, który chce mieszkać w centrum miasta, blisko wszystkich udogodnień" – czytamy w nim. Lokalizacja? Wcale nie Londyn, tylko na północ od centrum Manchesteru.
"Loch z łazienką" za 600 funtów miesięcznie
Nieruchomość zlokalizowana w Jefferson Place została opisana jako "samodzielne biuro z kuchnią, łazienką, toaletą i prysznicem". Jest jednocześnie "przyjazna studentom", ale landlord może wynająć je rodzinie do maksymalnie czterech (!!!) osób. Ogłoszenie to bardzo szybko stało się prawdziwym przebojem w social mediach, a internauci nie tylko wyśmiewali tę ofertę, ale również odnosili się ze smutkiem i oburzeniem do obecnej sytuacji na rynku mieszkaniowym w UK.
"To po prostu loch z łazienką" – napisał jeden z użytkowników Twittera. Inny pisał, że "szumowiny" chcą wynająć "piwnicę bez okien, która była wyraźnie miejscem do przechowywania koszy na śmieci za 600 funtów" i w dodatku reklamują ją jako "idealne biuro domowe".
Oto przykład patologii rynku mieszkaniowego w UK
Po tym, jak przez media społecznościowe przetoczyła się prawdziwa burza, oferta wynajmu zniknęła z portali. "Niezwłocznie po tym, jak ta nieruchomość zwróciła naszą uwagę, skontaktowaliśmy się z agentem i poprosiliśmy o jej zweryfikowanie. Od tamtej pory oferta została usunięta ze strony" – komentował rzecznik portalu Rightmove.