Bez kategorii
Ludzie nie chcą teczek z IPN-u, czekają na „Kolejkę”
Najbardziej poszukiwanym dobrem IPN-u nie są teczki, ale gra planszowa. Na „Kolejkę” o ogonkach do sklepów w czasach PRL-u trwają zapisy „na liście społecznej klientów hurtowych”. Trzy edycje – wszystkie z 2011 r. rozeszły się w nakładzie 16 tys. egzemplarzy.
Branża gier przeciera oczy ze zdumienia, bo dotąd żadna nowoczesna gra planszowa nie miała takiej sprzedaży i natychmiast nie znikała z półek. – To wielki sukces wydawcy – ocenia Jacek Zdybel z firmy Trefl produkującej gry, puzzle i karty. – Tym większy, że tytuł był nowy i dostępny w ograniczonej dystrybucji, a nie np. w hipermarketach. Z IPN-u właśnie wyjechała japońska telewizja, która kręciła reportaż o „Kolejce”. Pisały już o niej gazety i portale z całego świata. – To także spowodowało większe zainteresowanie grą – mówi Karol Madaj, autor i wydawca „Kolejki” z IPN-u. Gra przypomina, jak ciężko żyło się w PRL-u. W „Kolejce” wysyłasz rodzinę do sklepów, aby kupiła produkty z wylosowanej listy. W sklepach nie ma jednak towaru i trzeba się ustawić w kolejce, nie wiedząc, kiedy i co zostanie dowiezione./ GAZETA.PL, źródło: PANORAMA