Życie w UK
Lordowie planują jednak zablokować “Brexit bill”? Nie chcą, żeby los imigrantów był kartą przetargową w negocjacjach z Unią!
W brytyjskim parlamencie trwa obecnie przerwa zimowa, ale w kuluarach coraz głośniej mówi się o tym, że Izba Lordów zablokuje uchwalenie ustawy „Brexit bill”. Lordowie nie godzą się przede wszystkim na to, żeby los miliona Polaków i 2 milionów imigrantów z innych państw Unii stał się kartą przetargową w negocjacjach odnośnie Brexitu.
Ustawa „Brexit bill” była czytania w Izbie Gmin trzy razy i ostatecznie została przegłosowana stosunkiem głosów 494 do 122. Dokument został przyjęty bez żadnych poprawek, w tym przede wszystkim bez poprawki gwarantującej Polakom i innym imigrantom z Unii prawo do pozostania w UK na niezmienionych warunkach.
Zaraz po udanym dla brexitowców głosowaniu podniosły się głosy, że Izba Lordów powinna uszanować werdykt społeczeństwa brytyjskiego (wyrażony w referendum 23 czerwca) i przyjąć „Brexit bill” w kształcie, w jakim przyjęła go Izba Gmin. W kręgach Partii Konserwatywnej można było nawet usłyszeć, że w razie prób namieszania w procesie legislacyjnym przez Izbę Lordów, społeczeństwo może wezwać rządzących do zlikwidowania tego niewybieralnego gremium.
Dużo wskazuje jednak na to, że lordowie rzeczywiście nie zamierzają poddać walki o „Brexit bill” i chcą przedstawić poprawki, które trafią z powrotem do Izby Gmin. Chodzi tu zresztą nie tylko o zagwarantowanie praw imigrantom już żyjącym na Wyspach, ale też m.in. o przyjęcie, że każda większa umowa wynegocjowana przez rząd z Unią zostanie poddana pod głosowanie parlamentu.
Przed wstrzymywaniem procesu legislacyjnego i przeciąganiem rozpoczęcia negocjacji ws. Brexitu przestrzegł lordów m.in. David Lidington, przewodniczący Izby Gmin. – Mam nadzieję, że Izba Lordów w końcu zaakceptuje to, iż jako niewybieralne gremium powinna zadziałać zgodnie z wolą brytyjskich wyborców i zaakceptować jednoznaczny wynik głosowania w Izbie Gmin – powiedział Lidington.