Lordowie nie będą pić taniego szampana. Tytuł zobowiązuje?

Brytyjscy parlamentarzyści muszą poszukać innych sposobów na oszczędzanie, po tym jak propozycja wprowadzenia jednolitych usług cateringowych dla Izby Lordów i Gmin została zbojkotowana przez członków tej pierwszej. Decydującą kwestią okazała się jakość szampana.

Jak wynika z raportu ujawnionego przez pracownika administracji – Malcolma Jacka, propozycja, aby członkowie obu Izb Parlamentu korzystali z usług tej samej firmy cateringowej, co pozwoliłoby znacznie zmniejszyć koszty dostaw, spotkała się z niespodziewanym oporem ze strony lordów, zdaniem których, w wyniku takiej fuzji „jakość szampana znacznie by się obniżyła”.

Kiedy Jack przedstawił stanowisko przedstawicieli Izby Lordów władzom komitetu zarządzającego pałacem Westminster, jej przewodniczący, Jack Straw, nie ukrywał zaskoczenia. „Zmyśliłeś to?” – zapytał. Jack zaprzeczył. Zarzuty potwierdza inny emerytowany pracownik administracji – Robert Rogers. Zapytany, dlaczego członkowie obu Izb nie korzystają z tego samego dostawcy, stwierdził, że wprowadzenie takiego rozwiązania byłoby niezwykle trudne. „Nie zamierzam poruszać kwestii szampana. Ludzie tutaj podchodzą do kwestii pewnych usług w sposób niezwykle zaborczy, czego klasycznym przypadkiem jest catering” – twierdzi Rogers.

Rocznie, Izba Lordów przeznacza na posiłki i napitki dla parlamentarzystów 1,3 miliona funtów. Odkąd obecna koalicja objęła władzę, zamówiono łącznie 17 tysięcy butelek szampana, co oznacza że na jednego lorda przypada średnio pięć butelek rocznie. Obecnie, „na stanie” parlamentarnej winnej piwniczki znajduje się 380 butelek, wartych łącznie 5,173 funty.