Styl życia

List od Czytelnika: Jestem kierowcą autobusu w Londynie – nie wprowadzono ani dla nas, ani dla pasażerów żadnych zabezpieczeń przed koronawirusem. Pracujemy w strachu

Coraz więcej czytelników pisze do nas w sprawie braku odpowiednich zabezpieczeń i ochrony przed zarażeniem koronawirusem w miejscach pracy w Wielkiej Brytanii. Do tej pory opublikowaliśmy już cztery takie listy, tym razem napisał do nas kierowca autobusu w Londynie, który zgodził się odpowiedzieć także na parę naszych pytań.

List od Czytelnika: Jestem kierowcą autobusu w Londynie �– nie wprowadzono ani dla nas, ani dla pasażerów żadnych zabezpieczeń przed koronawirusem. Pracujemy w strachu

3koronawirus

W ubiegłym tygodniu opublikowaliśmy obszerne listy od Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii, którzy skarżą się na brak odpowiednich zabezpieczeń przed koronawirusem w ich miejscach pracy. Boją się o własne zdrowie i życie, gdyż pracodawcy nastawieni są w większej mierze na zysk niż na bezpieczeństwo.

Przeczytaj też: Coraz więcej Polaków w UK narzeka na brak zabezpieczeń przed koronawirusem w miejscu pracy

Tym razem napisał do nas jeden z kierowców londyńskich autobusów, który musi pracować w czasie epidemii, jednak najbardziej skarży się na to, że nie zadbano o to, aby on i jego koledzy mieli dostęp do płynu do dezynfekcji, rękawiczek, czy maseczek i każdego dnia pracuje w strachu.

Nasz czytelnik poprosił o anonimowość, gdyż boi się utraty pracy, ale uważa, że opinia publiczna powinna dowiedzieć się, jak traktowanych jest wielu pracowników na Wyspach i jak niewiele myśli się o ich bezpieczeństwie tym trudnym czasie.

W jaki sposób kierowcy autobusów są zabezpieczani przed zarażeniem? Czy wprowadzono jakiekolwiek regulacje na ten temat lub środki ochrony?

W żaden sposób. W teorii jest dezynfekcja autobusów, w praktyce nie ma dezynfekcji, zabezpieczenia kierowców. Nie ma żadnych zabezpieczeń, nikt nie daje nam masek nawet rękawiczek gumowych wszystko trzeba sobie samemu kupić, jak chcesz, jak nie, to nie masz. Powiesili 2 tygodnie temu zbiorniki na płyn antybakteryjny, ale płynu nie było przez 2 tygodnie. Później pojawił się na 1 dzień i koniec. Nie dolewają, bo czekają na dostawę. Śmiech na sali, ale czego oczekiwać od nich jak w zimie nie ma ogrzewania, a w lecie klimatyzacji. Ogólnie olewają wszystko, zero restrykcji jedyne czego przestrzegają to management trzyma się 2 metry od kierowców . Ja jestem przerażony, bo dużo starszych kierowców jeździ, tych w grupie ryzyka po 60. roku życia. Zero pomocy w sensie maski choćby. Ludzie trochę nie wychodzą, ale plączą się dalej tacy, którzy powinni siedzieć w domu. Jest z dnia na dzień mniej ludzi na ulicach.

 

 

Czy czuję się Pan bezpiecznie w swojej pracy?

Nie, nie czuję się bezpiecznie, wręcz przeciwnie. Czuje strach, bo to, że jesteśmy tzw. "key worker" i musimy pracować, to przynajmniej zadbaliby o nasze podstawy, typu właśnie dezynfekcja, rękawiczki, dodatkowe zabezpieczenie. Tak żebyśmy mieli świadomość, że pracujemy, a firma robi wszystko, co może, żeby nas zabezpieczyć.

Co według Pana należałoby wprowadzić, jednak nikt tego nie zrobił?

Dezynfekcja, sprzątanie autobusów. Dezynfekcja to najważniejsze i oddzielenie kierowcy od ludzi tak, jak to zrobili w Polsce i innych krajach. To stolica UK, przykład, jeżeli ktoś zwymiotuje w autobusie, od razu jedzie się na garaż wysprzątać autobus. Teraz padło pytanie, co jeżeli kierowca zauważy, bo były takie przypadki, pasażerów z objawami, np. podróżnych kichających, kaszlących. Odpowiedz padła od managera – nie informować ibus-a tylko jechać dalej, bo ten ktoś może mieć grypę, ale może mieć też gruźlice, czy COVID-19. Profilaktycznie powinniśmy mieć taką samą procedurę, jak przy wymiotach w autobusie, bo to się zdarza.

Czy wobec samych pasażerów wprowadzono jakiekolwiek obostrzenia? Dotyczące np. ich liczby w pojeździe?

Wobec pasażerów nie ma żadnych restrykcji, sami starają się siadać w odległości i z każdym dniem jest ich coraz mniej, wiec wielu doszło do wniosku, że nie muszą jeździć, jeżeli to nie jest konieczne, absolutnie konieczne. Jeszcze sporo starszych osób z balkonikami jeździ po zakupy.

Przeczytaj koniecznie: Polak skarży się na brak pomocy medycznej. Jego syna z bólem w płucach odesłano do domu i kazano brać paracetamol

author-avatar

Paulina Markowska

Uwielbia latać na paralotni, czuć wiatr we włosach i patrzeć na świat z dystansu. Fascynuje ją historia Wielkiej Brytanii sięgająca czasów Stonehenge i Ring of Brodgar. W każdej wolnej chwili eksploruje zakątki tego kraju, który nieustannie ją fascynuje. A fascynacją tą ‘zaraża’ też kolegów i koleżanki w redakcji:) Pochodzi z Wrocławia i często tam wraca, jednak prawdziwy dom znalazła na Wyspach i nie wyobraża sobie wyjazdu z tego kraju, dlatego szczególnie bliskie są jej historie imigrantów, Polaków, którzy także w tym kraju znaleźli swój azyl.

Przeczytaj również

AI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonAI pomoże w karaniu kierowców rozmawiających przez telefonSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzętaSpłoszone konie na ulicach Londynu. Ranni ludzie i same zwierzęta34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtów34 500 osób musi zwrócić zasiłek lub grozi im kara do 20000 funtówKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyKE zadecyduje o przyszłość tradycyjnej wędzonej kiełbasyDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćDyrektor londyńskiej szkoły wprowadza 12-godzinny dzień zajęćW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni CelsjuszaW ciągu trzech dni spadek temperatur o 15 stopni Celsjusza
Obserwuj PolishExpress.co.uk na Google News, aby śledzić wiadomości z UK.Obserwuj