Lider Brytyjskiej Partii Narodowej: „Rozwiążemy ostatecznie problemem imigracji”

„Wyjdziemy z Unii Europejskiej najszybciej jak to możliwe, bez żadnych negocjacji” – oświadczył Nick Griffin – przewodniczący Brytyjskiej Partii Narodowej (British National Party – BNP) na rozpoczęciu swojej kampanii wyborczej do Parlamentu Europejskiego. „Jeśli sprawę poddamy pod głosowanie, powtórzy się sytuacja z roku 1975, kiedy wyniki referendum jawnie sfałszowano. Wielka Brytania powinna więc wystąpić z UE od razu – bez referendum, bez negocjacji” – grzmiał Griffin.

BNP to ugrupowanie o skrajnie nacjonalistycznym charakterze. Swoja politykę buduje na ideologii faszystowskiej oraz głosi postulaty białej supremacji. Jej przedstawiciele znani są również z nieskrywanego antypolonizmu.

Griffin podczas spotkania z dziennikarzami wyraził opinię, że dostrzega „ogromne społeczne poparcie” swoich tez, nawet pomimo rzekomej „medialnej nagonki” na jego partię. W poprzednich wyborach do Parlamentu Europejskiego BNP zdobyła ponad dwa miliony głosów, co pozwoliło jej wysłać do Brukseli dwóch swoich przedstawicieli.

Poza bezzwłocznym opuszczeniem struktur unijnych, plan Griffina na najbliższą kadencje zakłada całkowite zaprzestanie prowadzenia polityki imigracyjnej. „Jesteśmy jedyną partią, która otwarcie mówi: ‘koniec z imigracją’ i naprawdę ma to na myśli” – twierdzi. Lider BNP nawet nie stara się ukrywać swoich rasistowskich poglądów: „Nie obchodzi nas, czy [imigranci] są biali, czarni, brązowi czy zieloni. Wielka Brytania jest pełna – czas zamknąć drzwi” – twierdzi Griffin.

Mimo, że według wiodących statystyk, BNP może poszczycić się obecnie poparciem na poziomie błędu statystycznego, to jej przewodniczący nie wydaje się tym przejmować. Jak twierdzi, dostaje „ogromny odzew bezpośrednio od wyborców” z regionu, w którym jego nazwisko znalazło się na liście wyborczej. W 2009 roku uzyskał on ośmioprocentowe poparcie, obecnie liczy na podobny wynik: „Niektórzy wyborcy mogą się dać zwieść UKIP-owi, ale tak naprawdę nie potrzebuję aż tylu głosów, żeby spokojnie zarezerwować sobie miejsce w Parlamencie. Fakt jest taki, że wyborcy chcą mieć w Brukseli kogoś, kogo znają. Inni to pionki, ja jestem wyrazisty” – podsumowuje swoje zalety Griffin.