Życie w UK
Lesbos: psy w kawiarni mile widziane
Zdjęcie zrobione w kawiarni Hot Spott na Lesbos roztopi serce każdego. Na portalach społecznościowych zostało udostępnione tysiące razy. Swoją popularność zawdzięcza śpiącym w kawiarni psom.
Lesbos to wyspa, która podczas tegorocznych wakacji stała się epicentrum kryzysu migracyjnego. Codziennie tysiące uchodźców przybywały na niewielką wyspę. Wśród mieszkańców zapanował niepokój, jednak nie oznacza to, że są pozbawieni empatii.
Właściciele kawiarni Hot Spott w największym mieście na Lesbos Mytilene, postanowili udostępniać swój lokal bezdomnym psom. Kiedy wychodzą ostatni goście – przychodzą nowi i układają się do snu w ciepłym lokalu.
Właściciele kawiarni zdecydowali o wpuszczaniu zwierząt już pod koniec lata. Na wyspie są tysiące bezpańskich psów, więc zapewnienie schronienia chociaż kilkunastu z nich spotkało się z ciepłym przyjęciem mieszkańców wyspy.
– Klienci nie mają z tym żadnego problemu. Przychodzą chętnie i często pytają o psy. Robią im zdjęcia – mówił jeden z kelnerów.
Inicjatywa właścicieli nie jest jednak oceniana jednoznacznie pozytywnie. Niektórzy sądzą, że rzekomy szczodry gest jest jedynie chwytem marketingowym, żeby zdobyć klientów, co jest trudne po tym, jak Lesbos było szturmowane przez uchodźców.
Autorem zdjęcia jest Eustratios Papanis – socjolog z University of Aegean. Zdaniem Papanisa, w działania właścicieli nie należy oceniać jako intencjonalnego. Jak mówi, przyczyną jest kryzys migracyjny, który bardzo wiele zmienił w zachowaniach ludzi.
– Młodsze pokolenie jest już bardziej świadome. Wie, że w obliczu kryzysu trzeba się wspierać – przekonywał Papanis.