Bez kategorii
„Ktoś chroni porywacza Madeleine McCann” – twierdzi jeden z czołowych detektywów w śledztwie
Detektyw Dave Edgar, który przez lata zajmował się sprawą zniknięcia Madeleine McCann, twierdzi, że dziewczynka została porwana, a jej rodzice nie mają z tym nic wspólnego.
Według Edgara, który spędził trzy lata na poszukiwaniach Madeleine McCann, porywacz dziewczynki musiał powiedzieć komuś innemu o tym, co zrobił. 60-letni detektyw uważa, że ten, który porwał Madeleine, jest przez kogoś chroniony.
Sąd Najwyższy: Rodzice zaginionej Madeleine McCann wcale nie udowodnili swojej niewinności
Jak przyznał, ma też pewność, że rodzice dziewczynki, Kate i Gerry McCann nie są zamieszani w zniknięcie córki. Edgar twierdzi, że porwanie zostało misternie zaplanowane i miało cel seksualny. W wywiadzie dla „Daily Mirror” detektyw powiedział: „Ktoś na pewno wie, co się stało i nadszedł czas, żeby się ujawnił”.
Jako jeden z czołowych śledczych w sprawie uważa, że:
– nie ma żadnych przesłanek, aby twierdzić, że rodzice dziewczynki byli zamieszani w jej zniknięcie,
– samo porwanie zostało dobrze zaplanowane,
– nie ma dowodów przeciwko pierwszym dwóm podejrzanym,
– motyw porwania miał charakter seksualny,
– jest nadal nadzieja na to, że Madeleine żyje.
Gdy w 2011 roku śledztwo przejęła Metropolitan Police, detektyw Edgar musiał przekazać dokumenty ze sprawy innym śledczym, jednak ciągle był z nimi w kontakcie i miał wgląd w ich działania.
Z kolei portugalscy śledczy twierdzą, że Madeleine wcale nie została porwana, tylko zmarła w apartamencie swoich rodziców na skutek nieszczęśliwego wypadku. Kate i Garry McCann zatuszowali jednak jej śmierć.
„Madeleine McCann zmarła w apartamencie swoich rodziców w Portugalii” – twierdzą śledczy