Bez kategorii
Korea Płn grozi atakiem nuklearnym na Nowy Jork
Napięcie na Półwyspie Koreańskim rośnie od początku roku. W styczniu Koreańczycy z Północy przeprowadzili czwartą już próbę z bronią nuklearną, a w lutym testowano rakiety dalekiego zasięgu.
Poczynania Pjongjangu nie mogły ujść uwadze ONZ, który nałożył kolejne sankcję na azjatycki reżim.
Jakby tego było mało, tuż pod nosem Kin Dzongu Una odbywają się doroczne manewry wojska Korei Południowej i USA. W dodatku prawdopodobnie największe, w historii. Azjatycki dyktator odpowiedział w swoim stylu. Przez krajową agencję prasową KCNA poinformował, że jest w posiadaniu bomby wodorowej potężniejszej, od jakiejkolwiek innej broni znajdującej się w rosyjskim arsenale.
„Zamontowana na balistycznej rakiecie międzykontynentalnej jest w stanie obrócić Nowy Jork i wszystkich jego mieszkańców w popiół” – trudno nie odebrać takiej deklaracji inaczej, jak groźby.
Koreański reżim zapewnił, że jest gotów na użycie tej straszliwej broni w odpowiedzi na działania wojskowe prowadzone przez Amerykanów i ich sąsiadów z południa. Na potwierdzenie tych słów z północnokoreańskich baz wystrzelono dwie rakiety krótkiego zasięgu.
Korea Północna chętna do rozmów
Całkiem niedawno Kim Dzong Un zapowiadał „ultra-precyzyjny bliezkrieg”, którego celem będzie „wyzwolenie całej Korei Południowej”.
Do tych wszystkich gróźb i rewelacji Pjongjangu z dużą rezerwą podchodzą specjaliści z Ameryki i Seulu. Może i styczniowa próba bomby się rzeczywiście odbyła, ale są uzasadnione wątpliwości, że nie była to broń wodorowa, o której się mówi. Pod znakiem zapytania stoi istnienie rakiet dalekiego zasięgu i technologii, dzięki której możliwe jest miniaturyzowanie głowic nuklearnych.