Koniec z piciem alkoholu w parlamencie. Wszystko przez islamskie prawo

Już wkrótce brytyjscy parlamentarzyści będą musieli poszukać sobie innego miejsca na relaks po obradach. W związku z planowanym remontem Pałacu Westminsterskiego obrady zostaną przeniesione najprawdopodobniej do budynków należących do ministerstwa zdrowia. Problem polega na tym, że obowiązują w nich… islamskie zasady prawa.

Gmach ministerstwa znajdują się bardzo blisko obecnej siedziby brytyjskiego parlamentu dlatego nie byłaby to rewolucyjna zmiana dla legislatury na Wyspach. Być może najbardziej dotkliwą konsekwencją przenosin mógłby się okazać dla brytyjskich posłów zakaz picia alkoholu na terenie nowego parlamentu. W 2014 budynki przeszły na system finansowania z muzułmańskich obligacji. Władza dzięki temu nie musi ich utrzymywać z publicznych pieniędzy. Robią to biznesmeni i banki umiejscowione na Bliskim Wschodzie. Informacje potwierdzili już przedstawiciele specjalnego komitetu Izby Gmin do spraw przeprowadzki.

Dwa lata temu George Osborne ogłaszając tę informację wpisywał ją w plan uczynienia Wielkiej Brytanii stolicą islamskiego rynku finansowego. Nie mówiono wówczas o tym, że wiąże się to z wprowadzeniem do budynków zarządzanych przez islamistów ich własnego, restrykcyjnego prawa. Nie mieli o tym pojęcia nawet przedstawiciele partii konserwatywnej. Wielu z nich jest dziś zdumionych prasowymi doniesieniami na ten temat. W Pałacu Westminsterskim takiego problemu nie ma. Prężnie działa tam wiele barów i restauracji, w których pracujący mogą raczyć się piwem i innymi trunkami. Każdego roku w Pałacu Westminsterskim wypijane jest ok 76 tysięcy butelek wina, 35 tysięcy litrów piwa, ponad 8 tysięcy butelek szampana.