Życie w UK
Koniec Wi-Fi? Nadchodzi era Li-Fi – jest sto razy szybsze!
Czasy Wi-Fi chyba już się kończą. System bezprzewodowego dostępu do internetu, który do niedawna dla wielu był marzeniem (zwłaszcza bezpłatny) może odejść w zapomnienie. A to za sprawą nowego standardu o nazwie Li-Fi, który oferuje 100-krotnie szybszy dostęp do światowych zasobów sieci.
Bezprzewodowa technologia Li-Fi jest nie tylko opracowana teoretycznie. Ma za sobą pierwsze wdrożenia, m.in. w estońskim Tallinie. Po sprawdzeniu jej działania naukowcy są zachwyceni. Li-Fi działa sto razy szybciej niż Wi-Fi, a ponadto jest znacznie bezpieczniejszym sposobem transferu danych.
Li-Fi działa z szybkością 224 Gigabitów na sekundę. To osiągi niewyobrażalne dla zwykłego odbiorcy, któremu telekomy każą się zachwycać już szybkością 64 Mb/sek, reklamując ją jako wielkie osiągnięcie.
Nowy standard został opracowany przez Harald Haasa z Uniwersytetu w Edynburgu w 2011 roku, ale dopiero teraz ma szansę by zrewolucjonizować branżę dzięki ogromnym pakietom danych, jakie można błyskawicznie przesyłać za pomocą światła.
Do czego można to porównać? Na przykład do alfabetu Morse’a. Tyle, że zamiast literek, z pomocą Li-Fi w sekundę można przesłać 18 filmów, każdy po 1,5 GB.
Jest tylko jedno ale… Światło nie przenika murów bądź ścian, tak jak Wi-Fi. Twórcy nowej technologii uważają to jednak za plus: ich zdaniem daje to większe bezpieczeństwo i mniej zakłóceń. Nadajniki Li-Fi muszą być więc w każdym pomieszczeniu, a w postaci mikrochipa mogą mieścić się w każdej żarówce lub lampie LED.
Firma naukowca ze szkockiego uniwersytetu pracuje teraz nad tanimi odbiornikami VLC (visible light communication), które pozwolą uzupełniać urządzenia mogące łączyć się z Wi-Fi także o świetlną sieć Li-Fi. Zatem nadchodzi era Li-Fi? Na pewno tak, ale raczej małymi krokami…