Koniec dramatu polskiej rodziny w Niemczech! Mała Lenka wróci do rodziców

Mała Lenka, którą niemieccy urzędnicy odebrali matce po zaledwie 3 dniach od porodu, wróci do swoich rodziców – tak nakazał niemiecki sąd w miejscowości Kirchheim unter Teck.

Sprawa polskiej rodziny, której niemiecki urząd ds. dzieci i młodzieży Jugendamt odebrał noworodka została momentalnie zauważona i nagłośniona przez polskie media. Sprawą zajął się również Konsul Generalny Rzeczpospolitej w Republice Federalnej Niemiec oraz minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.

Dramat Polki: Urzędnicy odebrali kobiecie niemowlę, bo stwierdzili, że nie zdoła go wykarmić!

Rodzice Lenki złożyli skargę do sądu w Kirchheim unter Teck w sprawie bezprawnego odebrania noworodka przez Jugendamt. Sąd przychylił się do skargi Polaków i nakazał urzędnikom oddać dziecko. Postawił jednak warunek. Dwa razy w tygodniu do rodziny będzie przychodziła pielęgniarka z Familienhilfe (pomoc rodzinna), która ma pomagać im w wychowywaniu Lenki i obserwować rodziców. Będzie też składać raporty do Jugendamtu informujące urzędników, w jakim stanie jest dziecko.

“Lenka o godzinie 17 wraca do domu” – powiedział ojciec dziewczynki i dodał: „nie wiemy ,co z tym będzie jeszcze, bo mamy ich na karku”.  O przebiegu rozprawy, która odbyła się w trybie niejawnym powiedział, że była nerwowa, ale Jugendamt przyznał się do błędu w postępowaniu.

Wyrok niemieckiego sądu pozytywnie ocenił minister sprawiedliwości, który powiedział, że „trudne względy materialne nie mogą być przyczyną odebrania dziecka, jeśli dziecko otoczone jest miłością i dobrą opieką”.

Zadeklarował też pomoc we wszystkich przypadkach, gdzie za granicą odbierane są dzieci polskim rodzinom. „Ministerstwo Sprawiedliwości, którym kieruję, tak w tej sprawie, jak i w każdej innej, kiedy będzie chodziło o podobne sytuacje związane z odbieraniem – w naszej ocenie – bezpodstawnie dzieci polskim rodzicom, będzie podejmowało interwencję”.

Niemcy wyśmiewają aplikacje do sprawdzania polskości produktów

Lenka została odebrana rodzicom, ponieważ urzędnicy stwierdzili, że dziecko pod jej opieką „uschnie” oraz będzie niedożywione, ponieważ rodziców nie będzie stać na wykarmienie go. Oprócz tego Niemcy zarzucili matce Lenki, że „nie jest przygotowana do wychowania dziecka” oraz, że nie miała mieszkania przez jakiś czas. Rodzice jednak stanowczo odrzucili te oskarżenia twierdząc, że są one zwykłymi kłamstwami.